Szatańskie wersety koranu - Mahomet fałszywy prorok. Najstraszniejsz ze nasz parvus wierzy w Allaha, nasz Franciszek Bergoglio i mnóstwo polskich biskupów
Prosty przykład na nieuctwo Ziobry Kilkanaście lat temu zderzyłem się z Ziobrą w telewizji. Dyskusja dotyczyła pomysłów przywrócenia kary śmierci. Ziobro, że tak trzeba, bo rzekomo w Stanie Floryda po przywróceniu kary śmierci spadła przestępczość. Twierdził, że występuje tu korelacja statystyczna. Zacznijmy od tego stwierdzenia. Po pierwsze, jest to nieprawda. Zmalała owszem, ale na krótko. Z większej perspektywy, lat, a nie dni, przestępczość wzrosła. Po drugie, to żaden dowód. Nie dowodzi się za pomocą jednego przypadku. Wyjątek nie jest regułą. Po trzecie, takie zjawiska, jak przestępczość mają wiele przyczyn. Nie można udowodnić prawdziwości tezy manipulując jednym parametrem. Nawet, jeśli takie zjawisko wystąpiło, to nie wiadomo, z jakiego powodu. Może wcale nie z tego. Po czwarte, nie jest dowodem na nic wypowiedź jednego eksperta. Nauka zna takie pojęcie jak zdanie odosobnione. Odosobnione, to nie znaczy, że nieprawdziwe, tylko niepodzielane przez większość. Nauka nie posługuje w procesie dowodzenia poglądem jednego naukowca lub wynikiem jednego pomiaru. Zresztą w ogóle nauka nie posługuje się wypowiedziami (nawet najmądrzejszymi), jako „dowodami”. Aby uznać fakt za udowodniony, potrzeba wielu badań, nie jednego. Nie wolno udowadniać ogółu szczegółem. Po piąte, korelacja statystyczna nie jest wystarczającym dowodem na istnienie przyczynowości, a tym bardziej jej kierunku. Na przykład: w maju kwitną kasztanowce i odbywają się matury. Pełna korelacja statystyczna. A jednak nie jest prawdą, że kwitnienie kasztanowców jest przyczyną egzaminów maturalnych. Mamy zdanie: słońce zachodzi i robi się ciemno. Nie jest prawdą, że słońce zachodzi, bo robi się ciemno, ale jest prawdą, że przyczyną nastawania ciemności jest zachód słońca. Aby udowodnić, że przyczyną zapadania ciemności jest zachód słońca, trzeba opisać cały przebieg zjawiska. Akurat w tym przypadku jest to dość proste (ruch obrotowy Ziemi, Ziemia jest kulą, światło rozchodzi się po liniach prostych itd.). Słowem, nie wystarczy stwierdzić jednoczesność tych zjawisk. Trzeba przedstawić dowód na istnienie przyczyny, w tym przypadku trzeba opisać cały przebieg zjawiska. Tym bardziej że przestępczość ma wiele przyczyn, np. poziom wykształcenia społeczeństwa, obowiązujące prawo, wzorce obyczajowe, religia, nawet pogoda (na przykład, gdy pada deszcz, jest mniej bójek na ulicy). W procesie dowodzenia nie wolno dobierać faktów pod tezę. Ziobro powołuje się jako dowodami, zbiorem faktów wybranych pod tezę. Trzeba uwzględniać wszystkie fakty, także te, które nam nie pasują. Dziś rano, jedna z czytelniczek chciała mi udowodnić wielkie zagrożenie ze strony nieletnich, bo dziecko jej znajomej zostało pobite przez równie młodych chłopców. To jest właśnie dobieranie faktów pod tezę i udowadnianie tezy fałszywej. Dla przykładu: w 2022 roku doszło na razie do 656 zabójstw. Większości z nich dopuścili się mężczyźni w wieku od 18 do 25 lat. Nie mam danych co do nieletnich sprawców w 2022 roku, ale mam za lata wcześniejsze: rok 2005 – 11, 2006 – 19, 2007 – 11, 2008 – 9, 2009 – 12. Wbrew powszechnemu przekonaniu, przestępczość nieletnich jest znikoma na tle wszystkich grup wiekowych. W przypadku zabójstw wynosi ona ok. 0,15%. Mniej niż dwa promile. Ziobro jest nieukiem, o czym wiadomo od dawna, ale ten sposób myślenia jest bardzo rozpowszechniony. Odczytań: 79 EmerytUr. 16 lipca 1948 r., aktywista wydarzeń marca 68. Były działacz opozycji antykomunistycznej z lat 1968-1989, wielokrotnie represjonowany i dwukrotnie za tę działalność Honorowy KOD i NSZZ „Solidarność”Autor o sobie
Kościół Papież Papież Franciszek Publicystyka Franciszek Reklama „Błogosławieni miłosierni, albowiem oni miłosierdzia dostąpią" – to hasło Światowych Dni Młodzieży w Krakowie. Skip to content 1 sierpnia, 2022 Redakcja Kontakt Wsparcie finansowe Współpraca Kontrola i Manipulacja Popularyzacja kłamstwa i wyparcie prawdy sprawiły, że powstał nasz portal odkłamujący rzeczywistość. Fundusze pozyskane z Waszego wsparcia pozwalają nam funkcjonować, dlatego też prosimy o to wsparcie, abyśmy mogli nadal ujawniać niewygodne fakty. Wszelkie informacje znajdują się TUTAJ. Dziękujemy redakcja Globalne Archiwum. STRONA GŁÓWNA PRZYGODY KRAVERA Fanklub Książki NWO Dumna Polska Zioła i Zdrowie Niewiarygodne Magia i Okultyzm Przebudzenie Polecamy: Salon Informacyjny Home / Abp. Carlo Maria Viganò stwierdził, że papież Franciszek wypełnia proroctwo objawienia o nadchodzącej synagodze szatana. 1 lutego, 2020 0 comment „W czasie tego ucisku pewien człowiek, niekanonicznie wybrany, zostanie podniesiony do godności papieża. Będzie się on starał w przebiegły sposób doprowadzić wielu do błędu i Czytaj Więcej >> Szokujące proroctwo św. Franciszka o fałszywym Papieżu. 18 września, 2017 2 komentarze [fb_button] ”W czasie tego ucisku pewien człowiek, niekanonicznie wybrany, zostanie podniesiony do godności papieża. (…)Będzie się on starał w przebiegły sposób doprowadzić wielu do błędu i śmierci. Wtedy zwielokrotnią się skandale, nasz Czytaj Więcej >> Św. Piotr, pierwszy prawowity papież, woła: „Ratujcie się spośród tego przewrotnego pokolenia!” (Dz 2, 40). Quicumque vult salvus esse, ante omnia opus est ut teneat catholicam fidem. Ktokolwiek pragnie być zbawiony, przede wszystkim winien się trzymać katolickiej wiary. (Wyznanie wiary św. Atanazego) Ecclesia ibi est, ubi fides 13 marca 2022 13:06/w Informacje, Kościół, Świat, Świat Radio MaryjaMacki Władimira Putina nie sięgają tylko rosyjskiej Cerkwii Prawosławnej, która jest mu w osobie patriarchy Cyryla całkowicie podporządkowana, ani też byłych wpływowych polityków zachodnich, którzy dzisiaj mają ciepłe posady w rosyjskich spółkach. Wpływy dyktatora z Kremla sięgnęły niestety również samego Kościoła katolickiego, czego najbardziej jaskrawym obrazem jest ostatni artykuł ks. abp. Carlo Marii Vigano. Były nuncjusz apostolski w USA, uchodzący ostatnio za niemal niepodważalny autorytet w pewnych, choć dość wąskich, kręgach katolickich, zabrał głos ws. inwazji Rosji na Ukrainę, powielając niemal jota w jotę rosyjską propagandę. Według ks. abp. Vigano cała wina za rozpętanie wojny leży po stronie Zachodu. Rosja jest jego zdaniem ofiarą „zbrodniczego planu” globalistycznych elit. Pokojowo nastawiona Moskwa została osaczona przez NATO i dlatego musiała rozpocząć „specjalną militarną operację”. Żeby tego było mało, to według ks. abp Vigano nie ma żadnych zbrodni dokonywanych przez Rosjan na bezbronnych cywilach. Wszystko to jest sprawką starannie prowadzonej przez zachodnie kraje propagandy. Wisienką na torcie jest określenie Rosji mianem „trzeciego Rzymu”. Ks. abp Vigano upatruje w tym państwie obrońcę moralności, który powstrzymuje lewicowe ideologie. Aż trudno uwierzyć, że człowiek o zdrowych zmysłach może opowiadać takie rzeczy. Nie da się wytłumaczyć słusznej krytyki zgnilizny moralnej Zachodu przy jednoczesnym całkowitym bagatelizowaniu zła, które nie tylko jest rozpowszechnione w Rosji, ale i ma tam swoje źródło. Putin dokonuje zbrodni wojennych i nie ma dla jego postępowania żadnego usprawiedliwienia, podobnie jak nie ma go dla pasterza, który w takiej sytuacji nie opowiada się po stronie ofiar. Nie śmiem twierdzić, że spodziewałem się tak obłudnego stanowiska byłego nuncjusza apostolskiego w USA. Księdza arcybiskupa traktowałem jednak z dużym dystansem od samego początku jego zwiększonej aktywności medialnej w 2018 r., kiedy wezwał papieża Franciszka do abdykacji. Wpływały na to niejasności, które pojawiły się w jego pierwszym oświadczeniu ws. ekskardynała Theodore’a McCaricka, ukrywanie się i brak wiedzy o miejscu pobytu arcybiskupa oraz zarzuty poważnych osób o to, że ks. abp Vigano nie jest prawdziwym autorem swoich artykułów i że pisze je za niego jakiś tajny autor. Dołączając do tego narastający z biegiem czasu radykalizm połączony z pogardliwym traktowaniem papieża i szerzeniem niesprawdzonych teorii, nie sposób było nie zdystansować się od takiej osoby. Jednak otrzeźwienie większości sympatyków włoskiego arcybiskupa nastąpiło dopiero teraz. Tzw. środowiska konserwatywne w Kościele mają niestety to nieszczęście, że dość często przyklejają się do nich podobnie wątpliwe postaci. Taka już jednak kolej rzeczy, że zło jest najbardziej aktywne tam, gdzie dzieje się dobro. Przypadek ks. abp. Vigano uczy, jak bardzo ostrożnym trzeba być dobierając autorytety. Pokazuje też niestety, że okazując się niewiarygodnym, ks. abp Vigano bardzo zaszkodził wielu słusznym postulatom, które propagował, np. jeśli chodzi o walkę z lawendową mafią w Kościele. Być może miał dobre intencje i po prostu popadł w pewien rodzaj paranoi, węsząc wszędzie spiski. Nie można jednak wykluczyć celowości w działaniu włoskiego arcybiskupa, który za sprawą tego skandalicznego stanowiska ws. wojny na Ukrainie zrobił bardzo wiele, aby skompromitować zarówno to, co było dobre w jego aktywności, jak i te środowiska, które, co prawda pochopnie, wzięły ks. abp. Vigano na sztandary. Jakie są prawdziwe motywy jego działania, tego być może nigdy się nie dowiemy. Niech to jednak będzie lekcja, aby pełną ufność pokładać wyłącznie w Bogu, opierać się na niezmiennym Magisterium Kościoła zamiast na prywatnych ocenach i dogłębnie rozeznawać wszystkie ludzkie działania. Wojciech Grzywacz
Papież Franciszek postanowił, że koniec z benzyną Znany włoski reżyser o „szramach na psychice”: Kościół stosował jedno z najbardziej bezlitosnych narzędzi Pracownik TVP „wszedł
Jutro papież jedzie z niezwykle ważną pielgrzymką do Kanady Sam Watykan określą tę wizytę jako pielgrzymkę pokutną — papież chce przeprosić za krzywdy i zbrodnie wyrządzone rdzennym mieszkańcom Kanady w prowadzonych przez Kościół internatach od XIX do XX w. Rdzenni mieszkańcy Kanady czekają na słowa papieża, ale są podzieleni co do tego, czy papież rzeczywiście uzna winę całego Kościoła, czy tylko naruszających prawo duchownych Więcej informacji na stronie głównej Onetu Wszystko zależy teraz od tego, jakich słów użyje papież. — Mam nadzieję, że ta wizyta przyniesie to, czego szukają ocaleni — mówi Lori Campbell, wiceprezes ds. zaangażowania ludności tubylczej na Uniwersytecie w Reginie. — Obawiam się jednak, że nie spełni ona ich oczekiwań i tylko spowoduje dalsze szkody. Kiedy katolicy z całego świata zwracają oczy na Kanadę w związku z rozpoczynającą się tam jutro wizytą papieską, wszyscy zainteresowani zgadzają się co do tego, że papież powinien przeprosić rdzennych mieszkańców, którzy przeżyli pobyt w internatach, mające na celu wymazanie ich kultury — system ten został wyszydzony jako "ludobójstwo kulturowe" w głośnym raporcie Komisji Prawdy i Pojednania z 2015 roku. W tym miejscu porozumienie między ocalałymi z obozów dla rdzennych mieszkańców a katolickimi biskupami w Kanadzie utknęło jednak w martwym punkcie. W kwietniu, kiedy grupa ocalałych odwiedziła Watykan, papież zaskoczył wielu z nich przepraszając ich podczas prywatnej audiencji. Franciszek wyraził "smutek i wstyd", jaki odczuwa "z powodu roli, jaką wielu katolików, szczególnie tych odpowiedzialnych za edukację, odegrało w tych wszystkich sprawach, które was zraniły, w nadużyciach, których doświadczyliście i w braku szacunku dla waszej tożsamości, kultury, a nawet wartości duchowych". Następnie dodał: — Za godne ubolewania postępowanie tych członków Kościoła katolickiego proszę Boga o przebaczenie i chcę wam powiedzieć z całego serca: Bardzo mi przykro. Przyłączam się do moich braci, kanadyjskich biskupów, prosząc o wybaczenie. Ocaleni, którzy byli w Rzymie w kwietniu, oczekują, że papież pójdzie dalej, gdy przybędzie na terytorium objęte Traktatem 6.— szóstym z kolei traktatem zawartym między Pierwszymi Narodami (jak nazywana jest w Kanadzie rdzenna ludność) a rządem kanadyjskim w 1876 r. na ziemiach, które obecnie wchodzą w skład prowincji Alberta i Saskatchewan. Po podróży do Rzymu komitet ocalałych przedstawił Kanadyjskiej Konferencji Biskupów Katolickich projekt przeprosin, w którym wyraźnie przypisuje winę za szkoły z internatem bezpośrednio Kościołowi, a nie tylko tym, którzy prowadzili te placówki. Proponowany tekst miałby również doprowadzić do unieważnienia przez papieża doktryny odkrycia, światopoglądu napędzanego przez XV-w. edykty znane jako bulle papieskie, które odmawiały suwerenności ludom niechrześcijańskim, gdy Europejczycy odkrywali i rościli sobie prawa do nowych ziem. Uczeni wskazują na bezpośredni związek między tą doktryną a dobrze udokumentowaną dehumanizacją dzieci z rdzennych narodów w kanadyjskich internatach. Kenneth Young, ocalały, który zasiada w komisji proponującej tekst przeprosin, powiedział, że biskupi nie zobowiązali się do omówienia projektu przeprosin z Watykanem. Young ma jednak nadzieję, że Franciszek weźmie na siebie pełną odpowiedzialność w imieniu Kościoła. — Jestem optymistą, że to zrobi — mówi Young. — A jeśli tego nie zrobi, będę bardzo rozczarowany. Uznałbym wówczas, że jego podróż była stratą czasu. Phil Fontaine, dwukrotny krajowy szef Zgromadzenia Pierwszych Narodów (organizacji reprezentującej rdzennych mieszkańców Kanady), był na kwietniowym spotkaniu z papieżem. To była druga podróż Fontaine'a do Watykanu. Był tam wcześniej w 2009 r., kiedy ówczesny papież Benedykt XVI nie zdecydował się na przeprosiny. Jeśli Franciszek wyrazi żal w imieniu instytucji, której przewodzi, Fontaine mówi, że te słowa będą miały głębokie znaczenie. — On jest jak gwiazda rocka. Ludzie słuchają tego, co ma do powiedzenia. Analizują każde słowo, każde zdanie — uważa Fontaine. Na mocy porozumienia w sprawie szkół z internatem dla rdzennych mieszkańców z XIX w. liczba prowadzonych przez Kościół i finansowanych przez rząd instytucji w Kanadzie została ustalona na 139. Zostały one otwarte w latach 70. XIX w., a ostatnia szkoła została zamknięta w 1997 r. Ponad 150 tys. rdzennych dzieci zostało zmuszonych do uczęszczania do nich, a szacuje się, że ponad 6 tys. zmarło w nich w wyniku chorób, niedożywienia i samobójstw. Dzieci te były również często wykorzystywane fizycznie i seksualnie. Sześciodniowa podróż Franciszka po Kanadzie rozpoczyna się w Edmonton, gdzie papież ma przybyć jutro po południu czasu polskiego i odpoczywać przez resztę dnia. 85-letni Franciszek zmaga się z kontuzją kolana, która zmusiła go do odwołania planowanej na ten miesiąc podróży do Afryki. Lekarze ograniczyli również czas, jaki papież może spędzać na każdym wydarzeniu — do jednej godziny. Pierwszym punktem poniedziałkowego programu jest wizyta w Maskwacis, gdzie znajdowała się jedna z największych w Kanadzie szkół z internatem dla rdzennej ludności. Później papież spotka się z rdzennymi mieszkańcami w kościele w Edmonton. We wtorek odbędzie się wielka msza pod gołym niebem na Commonwealth Stadium w Edmonton, na którą organizatorzy rozdają ponad 60 tys. darmowych biletów. Msza "będzie zawierała tradycje rdzennych mieszkańców". Następnie papież uda się 60 km na północny zachód od miasta na pielgrzymkę do Lac Ste. Anne (Jeziora Św. Anny), gdzie na zachodnim brzegu mieszkają członkowie narodu Alexis Nakota Sioux. Słowo w języku cree oznaczające ten akwen to Wakamne, co tłumaczy się jako Boże Jezioro. Jezioro jest znane jako centrum duchowości od czasów osadnictwa europejskiego. Co roku w lipcu przyciąga ono jedną z największych pielgrzymek katolickich w zachodniej Kanadzie. Na czwartkowej konferencji prasowej prowadzonej przez kilku przywódców Pierwszych Narodów, którzy wezmą udział w wizycie papieskiej, wódz Tony Alexis przyznał, że przyjazd papieża na terytorium jego ludu położone nad brzegiem jeziora "wywołuje złożone uczucia". — Wielu z nas to praktykujący katolicy — powiedział Alexis.— I ci z nas odczują moment świętowania. Inni są wściekli i wciąż walczą, bo nie chcą wybaczyć Kościołowi tego, jak jego działania wpływają na ich życie. — Starszyzna i członkowie społeczności, którzy praktykują nasze starożytne zwyczaje, tradycje, sposoby poznawania i działania, są sceptycznie nastawieni do tego, co oznacza wizyta papieża — powiedział Alexis. — Wszyscy modlimy się na swój sposób, ale do tego samego Boga — dodał. Samotność proroka. Kim jest papież Franciszek? Nic nie zapowiadało rewolucji. Miało być tak jak zawsze: godnie, dostojnie, pobożnie. Tymczasem nowy papież, którym został kardynał z Argentyny Jorge Mario Bergoglio, przyjął imię Franciszek. I od razu potrząsnął Kościołem. Gdy witał się z tłumem wiernych na placu św. Kategorie: Watykanreligiereligiapapież Franciszekpapieżludzkośćkościółkatolicyzm Od czasu wyboru na głowę kościoła katolickiego kardynała Bergolio z Argentyny, jako papież Franciszek stał się ogólnoświatowym celebrytą. Po jego panowaniu obiecywano sobie bardzo wiele, ale główne zadanie jakie przed nim postawił jeszcze papież Benedykt XVI to oczyszczenie "stajni Augiasza" zwanej Watykanem. Czy jednak papież jezuita jest do tego zdolny? Czy też jego pontyfikat ma jakieś inne cele? Zaczyna się pojawiać coraz więcej opinii, że papież Franciszek kościoła nie odnowi, a najwyżej go zniszczy. Chwilowy kurs na konserwatyzm obrany przez Benedykta XVI i skutkujący zbliżeniem do tradycjonalistów z Bractwa Piusa X, raczej się skończył. Teraz w kościele nadeszły czasy postępu, a to nie wróży za dobrze dla ciągłości religii. Islam czy buddyzm, nie zamierzają się zmieniać, bo to tak jakby podkładać materiał wybuchowy pod fundament religii jakim jest wielowekowa tradycja. Są liczne siły, które chcą zniszczyć kościół, postrzegając go jako instytucję opierającą się postępowi serwowanemu przez nowożytnych komunistów. Papież Franciszek, który powinien stać na straży wartości chrześcijańskich, wykonuje ruchy, które trudno nazwać inaczej niż objawami słabości, a wręcz obstrukcją. Środowiska homoseksualne raz za razem przytaczają jego kontrowersyjne wypowiedzi, które mają rzekomo wskazywać, na akceptację przez kościół dla ich nietypowych upodobań seksualnych. Do teraz nie milkną też kontrowersje po ostatnim synodzie biskupów, który de facto zapowiadał rewolucyjne zmiany w Kościele. Chodziło przede wszystkim o dopuszczenie do sakramentów osoby rozwiedzione i homoseksualistów. Podobno optowała za tym część hierarchów z papieżem na czele. Ostatecznie do tego nie doszło, ale doktryna została nadkruszona i następnym razem będzie już łatwiej dokonać tych zmian. Wczoraj Franciszek znowu oświadczył coś kontrowersyjnego. Z jego słów wynika, że zwierzęta też idą do nieba, co oznaczałoby, że mają duszę, a to już wbrew naukom kościoła. Co począć z takim papieżem? Można wzruszyć ramionami, ale jego parcie na zmiany może być zgubne dla całego kościoła, dlatego Katolicy coraz częściej sprzeciwiają się jego pomysłom na ewolucję. Już Sobór Watykański II był katastrofą, która trwa do dzisiaj, ale postawienie na jeszcze dalej idące zmiany może spowodować odwrócenie się części wiernych i schizmę, dużo większą od tej, wywołanej swego czasu przez francuskiego biskupa Marcela Lefebvre'a. Papież musi sobie z tego zdawać sprawę i jeśli dalej będzie próbował zawracać tradycję, to albo nie rozumie jakie mogą być tego skutki, albo wręcz przeciwnie, robi to konsekwentnie właśnie z tego powodu. Ocena: 43248 odsłon
Samozwańczy prorok zapowiedział również rychłą śmierć papieża Franciszka, który według jego słów ma być ostatnim papieżem w dziejach świata. Śmierć papieża Franciszka ma spowodować ogromny chaos na świecie i w konsekwencji wybuch III wojny światowej .
. 477 143 285 407 256 327 179 376

papież franciszek fałszywy prorok