Oto pierwszy odcinek mojej serii Zagrajmy w Dark Souls 3 (lub jak kto woli: Let's Play Dark Souls III PL). Tym razem rozpoczynamy rozgrywkę w lokacji Cmentar
Diablo Immortal stara się dowieść, że klasyczna seria hack’n’slash może się świetnie sprawdzić jako gra mobilna. Czy nowej produkcji Blizzard i NetEase udało się zmyć pierwsze negatywne wrażenie po jej zapowiedzi? Najprościej będzie chyba odpowiedzieć – i tak… i nie. Zostań na chwilę i posłuchaj o Diablo ImmortalDiablo Immortal to gra free-to-play (w modelu freemium) osadzona między wydarzeniami z Diablo 2 i Diablo 3. Oszczędzę jednak Wam zarysu fabularnego (spoiler: dobro jest dobre, zło jest… złe), bo nie po to się gra w Diablo. Z historii najważniejsze są przepiękne wstawki filmowe i tych w nowej grze Blizzarda też nie zabrakło, choć są raczej krótkie. Oczywiście dobry fanserwis nie jest zły – i Deckard Cain w grze też być bez problemu udało się uchwycić esencję Diablo, zarówno na poziomie wizualnym (od grafiki po czcionki), jak i mechanicznym. Oczywiście to wszystko byłoby bez znaczenia, gdyby tytuł nie sprawiał frajdy na telefonie. Jednak fortunnie, w Diablo Immortal na mobilkach gra się nie tylko przyjemnie, lecz wręcz piekielnie dobrze. Diabelnie Dobrze Dopasowane DiabloDiablo zawsze słynęło z tego, że akcji było w tej serii więcej niż mieściło się na ekranie. Nietrudno mieć z tego tytułu obawy - czy grając na kilkucalowym wyświetlaczu się za tym wszystkim nadąży. Ku mojemu zdumieniu, nie miałem z tym najmniejszego kłopotu. Co więcej, jestem zdania, że mobilne Diablo jest bardziej angażujące niż to znane nam z PC i Diablo Immortal w bardzo wygodny sposób dzieli przestrzeń na wirtualną gałkę analogową z lewej strony oraz wszystkie moce postaci w prawym dolnym rogu. Są one na tyle od siebie oddalone i układają się w półokrąg, że o przypadkowym stukaniu nie ma telefon w pozycji poziomej i dwiema rękami, łatwo można kierować się tam gdzie chcemy i celować we wrogów, a jednocześnie zawsze mieć pewność, że użyjemy właściwego ataku. Jako Nekromanta zawsze czułem się w pełni kontroli, najpierw strzelając z odległości i nasyłając moich popleczników, a potem z bliska dobijając wrogów atakiem obszarowym z bliskiej odległości. Następnie – gdy już trochę trupów „zaścieliło” ziemię – aktywowałem eksplozję zwłok zadającą kolejną porcję obrażeń. To aż 4 osobne czynności wykonywane szybko – jedna po drugiej – a jednak nigdy nie miałem wrażenia, że robię to na można również używać kontrolerów (w tym tego z Xbox Series X czy Dualsense z PS5), ale wtedy w niektórych menu musimy i tak używać sterowania dotykowego. Nie da się zaprzeczyć, że sporą zaletą jest tu możliwość automatycznego naprowadzania (i chodzenia postaci) za kolejnym znacznikiem misji. Nie oszukujmy się, ciągłe trzymanie kierunku na smartfonie byłoby nieco tych największych plusów Diablo Immortal trzeba również zaliczyć tutaj oprawę graficzną – klasyczny styl i duch Diablo został zachowany, a na dodatek deweloperzy włożyli dużo pracy w drobne detale, takie jak choćby wygląd przedmiotów, ekwipunku, ręcznie rysowanych map czy nawet ikonek i czcionek. Blizzard użył tu modeli postaci z wysokim kontrastem oraz w jaskrawych kolorach przez to bez problemu można je wychwycić na ekranie i nic się nie dziwo, w ustawieniach znalazło się sporo zaawansowanych opcji typu bloom, wyostrzanie obrazu oraz indywidualny poziom dopasowania szczegółowości poszczególnych elementów. Co najistotniejsze jednak – można przełączyć się z 30 do 60 FPS, co w takiej grze jest niezwykle istotne, choć i bardziej „bateriożerne”. Nie da się ukryć, że w momecie takiego ulepszenia rogrywki telefon mocno się przez to grzeje. Przy takim bogactwie opcji można jednak dobrze wszystko zbalansować, aby ogień piekielny nie pochłonął naszego Immortal – ten kotlecik ma nową panierkęProdukcja Blizzard i NetEase nie poszła typową ścieżką mobilną i trzon gry raczej zachowuje pecetowo-konsolowe korzenie. Struktura Diablo Immortal jest niemal taka sama jak każdej innej gry z tej serii, włączywszy w to zarządzanie ekwipunkiem, usprawnianie go, przemiał surowców, crafting czy nawet korzystanie z portali oraz interakcje z postaciami. Znajdziemy tutaj jednak parę ciekawych elementów, których nie spodziewałbym się po grze na smartfony. Na przykład po przejściu głównego wątku fabularnego, odblokowujemy system Paragon z Diablo 3, dzięki czemu możemy dalej rozwijać postać i dopasowywać pod nasz styl grania. Tak zwany „endgame” dorzuca nam również bestiariusz, czyli coś w stylu tablicy zleceń na monstra o wysokim poziomie, z których można uzyskać specjalną energię do dalszego rozwoju postaci. Te potyczki da się rozgrywać samemu lub w grupie do 8 graczy. Inną ciekawostką jest także system PvP, który pozwala formować klany, a później toczyć pojedynki przeciwko innym graczom, tak aby dana grupa mogła piąć się do góry w rankingu. Innymi słowy jest po co wracać do Diablo Immortal – czy warto zagrać?Odpowiedź na to pytanie zależy od dwóch czynników. Po pierwsze - sprzętu, na jakim masz zamiar grać, a po drugie – tego, jak bardzo ci brakuje rozgrywki w stylu Diablo. Jeśli Twoim preferowanym urządzeniem jest telefon lub miałbyś ochotę podejść z otwartym umysłem do rozgrywki mobilnej, to śmiało, daj Diablo Immortal szansę. Myślę, że będziesz się nieźle ta nie wymyśla koła na nowo, ale jest świetnie dopasowana sterowaniem i mechaniką pod smartfony, co samo w sobie jest bardzo wartościowe. Co więcej, tytuł nie traci na tym przecież żadnej głębi, bo… jej nigdy nie miał. Jeśli zaś chodzi o drugi aspekt, czyli tęsknotę za rozgrywką a’la Diablo to jeżeli znudził ci się ten schemat już spory czas temu, to nie znajdziesz tu raczej nic dla siebie, tym bardziej jak będziesz grać na PC. Ewentualnie możesz pozytywnie się zaskoczyć tym, jak zgrabnie udało się przenieść serię na urządzenia da się też zaprzeczyć, że Diablo Immortal po prostu wciąga i przez pewien czas gra się w nie znakomicie. Na początku różne przedmioty wypadają często, gęsto i szybko zdobywamy kilka różnorodnych mocy, którymi żonglujemy. Jednak by doczekać się kolejnych – od pewnego momentu da się zauważyć spowolnieniu postępu i wkrada się nieco bardziej żmudna młócka (lub, jak mawiają gracze – „grind”). „Co jest, nie macie kart kredytowych?” – chciałoby się kąśliwie zapytać nawiązując do słynnych słów twórców. Ja sam nie czułem nigdy potrzeby sięgnięcia po swoją „sakiewkę”, choć po kilku dniach trudno obiektywnie i w 100% zgłębić wpływ mikrotransakcji na całość. W każdym razie dodatkowe płatności nie są aż tak inwazyjne, bo nie służą bezpośrednio do przyspieszania nabicia poziomów, ale jednak nęcą w różnych aspektach na każdym kroku. Musicie być jednak oddanymi fanami Diablo lub tego gatunku, aby nie przeszkadzało Wam owo spowolnienie „progresu” przy dłuższym graniu. Inaczej rzucicie grę po kilku dniach i raczej już do niej nie że Diablo Immortal to gra MMO lepiej przygotować się na pełen wachlarz ksywek:)Co najlepsze, Diablo Immortal to nie jest wcale taka zła gra jak początkowo można było sądzić. Pod względem mechanik, wyglądu i klimatu to „dobre, stare Diablo”, choć z pewnymi wyjątkami. Jako że to mobilna gra MMO należało przypuszczać, że na ekranie nie raz zapanuje tu chaos. I tak się właśnie dzieje, co szczególnie widać podczas starć drużynowych. Ogarnąć wzrokiem te wszystkie fajerwerki graficzne, które dzieją się wówczas na ekranie ciężko mi było na dużym monitorze. Przypuszczam więc, że na smartfonie nie jest lepiej. Niestety, nie było mi dane tego sprawdzić, bo jak się okazało mój telefon – Samsung Galaxy S10e nie znajduje się na liście wspieranych urządzeń. Dlatego jedyną opcją była dla mnie zabawa na pececie. Szkoda, że ta wersja nie została jeszcze tak dopracowana przez co cierpi srodze na szereg różnych bolączek – od nieco udziwnionego sterowania, przez które można nieźle się pogubić podczas walki (przypadkowo uruchamiane okna i mało precyzyjna kontrola nad postacią) po problemy z grafiką (polecam wyłączyć opcję HDR w systemie).Tak wygląda gra gdy w systemie włączona jest opcja HDR O dziwo, mimo tych baboli, nieraz całkiem irytujących, gra mi się w Diablo Immortal na komputerze całkiem fajnie. Czemu więc ten tytuł mnie przeraża? Ano przez ogrom najróżniejszych walut i powiązanych z tym mikropłatności. I nie chodzi już o to, że mobilny "diabełek" tylko udaje przystępnego, że niby da się przejść fabułę bez sięgania do portfela i spokojnie pykać sobie w wolnym czasie jak nam pasuje. Boję się o to czy aby Blizzard tym ruchem nie przetrze szlaków dla innych dużych marek. I wiem, że te już są obecne na smarfonach, ale mam tu na myśli coś zamiast np. Assassin Creed mobile zamiast dużej odsłony gry. Szczególnie, że gracze niby narzekają, niby złorzeczą, a i tak część z nich prędzej czy później sięga po kartę kredytową. No bo skądś przecież ta potęga finansowa rynku gier mobilnych się wzięła, nieprawdaż? Może faktycznie jestem już za stary na granie, ale ja wolałbym jednak gdyby to Diablo Immortal było płatne, a owe mikropłatności zupełnie opcjonalne, bez wpływu na rozwój postaci czy jej ekwipunek. I dlatego, uwzględniając napakowanie tej gry mikropłatnościami, moja ocena Diablo Immortal to 3,3/ gry Diablo Immortal:fenomenalnie skrojone pod smartfony sterowaniecałkiem angażująca rozgrywka mobilnabardzo ładna szata graficznasporo różnych nagród i bogaty "endgame"całkiem zmyśny crafting jak na grę mobilną mikrotransakcje mogą dać się we znakiwsparcie kontrolerów nie jest idealnewersja PC wymaga sporej ilości poprawekGrafika: / Dobry plusDźwięk: / Dobry plusGrywalność: / Zadowalający plus
20h 23min. 17h 16min. 402h 46min. As mentioned above, Diablo III is available in Xbox 360, Xbox One, PS3, and PS4. In addition to that, this game is also available with the main story and the improved version includes extras along with the main story. Not only this but this game is available in different play styles avoiding boredom for people
Ostatnia aktualizacja: 23 lipca 2019 Następna Opis mechanizmów rozgrywki Ruiny Seszeronu Poprzednia Opis mechanizmów rozgrywki Skarbiec Wraz z wprowadzeniem patcha w Diablo III wystartował tryb sezonowy. Aby wziąć udział w rozgrywce sezonowej należy najpierw stworzyć nową postać. Proces ten nie różni się w żaden sposób od tworzenia normalnej postaci. Tworzenie postaci Sezonowej Wybieramy klasę i płeć postaci, a później wystarczy tylko zaznaczyć mały zielony listek z dopiskiem "Postać sezonowa" w lewym dolnym rogu ekranu. Proces tworzenia postaci sezonowej dobiegł końca! Czym są sezony w Diablo III? To nic innego jak ponowne rozpoczynanie zabawy w Diablo III z tym wyjątkiem, że startuje się od zera - nie masz dostępu do złota, klejnotów i przedmiotów z postaci nie sezonowych. Nie dysponujesz tutaj również wbitymi wcześniej poziomami mistrzowskimi. Również skrytkę będziesz musiał/a rozszerzyć od nowa. To samo tyczy się rzemieślników - wszystkie recepty i formuły będzie trzeba skompletować od nowa. W zamian za to, dzięki wzięciu udziału w rozgrywce sezonowej, masz szansę na zdobycie nowych, potężnych legendarnych przedmiotów, które nie występują w rozgrywce nie sezonowej! Możesz również wyróżnić swoją postać poprzez zdobycie nowych transmogryfikacji. Poza tym, rozgrywka sezonowa niesie ze sobą dodatkowe osiągnięcia do zdobycia, tzw. "podboje". Tabele wynikówW trybie sezonowym możesz również rywalizować z innymi graczami o to, kto pierwszy zdobędzie dane osiągnięcie - np. maksymalny poziom postaci, ukończenie jakiegoś ważnego wydarzenia, jak najszybsze przejście Głębokiej Szczeliny, zebranie największej ilości punktów za osiągnięcia. Tabela wyników Wszystkie wyniki można śledzić w tablicy wyników, która dostępna jest z głównego menu. Każdy gracz, który zdobędzie bardzo dobry wynik, a przynajmniej lepszy od pozostałych, zostanie w nagrodę umieszczony na takiej tablicy. Swoje wyniki można porównywać z wynikami znajomych lub członków klanu. Postępy sezonoweW Diablo 3 można wykonywać specjalne zadania sezonowe za które można otrzymać dodatkowe nagrody, jak np. unikatową ramkę portretu lub zwierzęcego towarzysza, a w przyszłości na pewno znajdą się kolejne nagrody do zdobycia. Wszystkie postępy można śledzić w nowym oknie interfejsu. Postępy podzielone są na akty, a w każdym z nich do wykonania są inne zadania. Z aktu na akt zadania są coraz bardziej wymagające, jak np. Osiągnięcie 60 poziomu Głębokiej Szczeliny więc na pewno nie będzie co narzekać na nudę. Koniec SezonuW trakcie gry sezonowej można zdobyć wiele ciekawych łupów, pełno złota, schematów, kamieni szlachetnych itd. Poza tym, lvlujesz dodatkowych bohaterów i zdobywasz paragony. Co się z tym wszystkim stanie, gdy sezon dobiegnie końca? BohaterowieWszyscy bohaterowie sezonowi zostają przemienieni na niesezonowych. Nie musisz organizować na swojej liście postaci wolnego miejsca, aby się zmieścili. Zdobyte doświadczenie (paragony)Po zakończeniu sezonu zostanie przeniesiona suma punktów doświadczenia, którą udało Ci się zdobyć, a nie sam lvl paragonu, który osiągnąłeś/łaś. Skutkuje to tym, że paragony niesezonowe i sezonowe nie zostają dodane do siebie. Otrzymasz za to ilość paragonów, która odpowiada zdobytym przez Ciebie punktom doświadczenia. Rzemieślnicy, krwawe, odłamki, złoto, przedmioty i inne łupyJeśli poziom rzemieślników w trybie sezonowym był wyższy niż ten w rozgrywce niesezonowej to po zakończeniu sezonu zostaną oni przeniesieni do trybu niesezonowego. Tyczy się to również wszystkich zdobytych schematów. Całe zdobyte złoto, jak i przedmioty, które były na wyposażeniu Twojego bohatera sezonowego, jak i cała zawartość skrzynki zostanie przeniesiona do trybu niesezonowego. Tak samo ma się sprawa z krwawymi odłamkami. Przedmioty zdobyte w sezonie zostaną wysłane mailem Wszystkie przedmioty zostaną wysłane do Ciebie za pomocą maila, a wiadomość zostanie podzielona na kategorie. Możesz sam/a zdecydować co chcesz odebrać, a co nie. Możesz również podejrzeć informacje na temat przedmiotu, który został do Ciebie wysłany. Po kliknięciu przycisku "Odbierz" do Twoje ekwipunku zostaną przeniesione wybrane wcześniej przedmioty. OsiągnięciaWszelkie zdobyte przez Ciebie osiągnięcia w trybie sezonowych na bieżąco aktualizowały się również w trybie niesezonowym. Nagrody sezonoweZa udział w rozgrywkach sezonowych i zdobycie chociaż jedną postacią 70 poziomu (obojętnie w którym trybie - normalnym czy hardkorowym), gracz otrzymuje dostęp do unikatowego zestawu transmogryfikacji - 2 części zestawu na każdy sezon. Kolejne części zestawu do transmogryfikacji będą udostępniane w następnych sezonach. Co czeka graczy w kolejnych sezonach?Blizzard stara się wprowadzać zmiany w każdym sezonie. Pewne są nowe przedmioty legendarne, które będzie można zdobyć w trakcie trwania sezonu. Nowe podboje, sztandary, kolejne części zestawu do transmogryfikacji i wiele innych atrakcji! Następna Opis mechanizmów rozgrywki Ruiny Seszeronu Poprzednia Opis mechanizmów rozgrywki Skarbiec
Jeśli skończy ci się czas, będziesz w stanie ukończyć bieżący poziom, ale nie uda ci się uzyskać dostępu do nowego poziomu trudności. Nie otrzymasz również szansy na ulepszenie swoich klejnotów legendarnych. Twój najwyższy poziom Głębokiej Szczeliny oraz najlepszy czas jej ukończenia zostaną dodane do sezonowej tabeli wyników. Wiadomość opinie 23 lipca 2022, 11:30 Zdziwicie się, ale z gatunku hack’n’slash można wycisnąć coś więcej niż to, co dostaliśmy w Path of Exile czy Diablo. Trzeba tylko chcieć. Udowadnia to nieco zapomniana heretycka seria, po którą niedawno sięgnąłem pierwszy raz. I pozytywnie się zaskoczyłem. Mieliście kiedyś tak, że izometryczny hack’n’slash zmusił Was do wyborów moralnych, nad którymi zastanawialiście się dłuższą chwilę? Że autentycznie Wam zależało? Ja miałem. Dwa razy w życiu – przy Grim Dawn i Divine Divinity. Do tego zacnego grona action RPG, które według mnie zawstydzają Diablo kreatywnością, należy jeszcze jedna zapomniana perełka. Właściwie to dwie perełki z jednego cyklu. Heretic Kingdoms: The Inquisition oraz Shadows: Awakening to takie małe skarby, które z różnych przyczyn orbitują na granicy masowej świadomości, ale kiedy już się na nie natrafi – to aż dziw bierze, że nie mają większego wpływu na gatunek. I to mimo faktu, iż cierpią na kilka chorób średniego budżetu. Heretycka seria a kwestia tytułów Heretic Kingdoms – The Inquisition dawniej nazywało się Kult: Heretic Kingdoms. Shadows: Awakening – dawniej nazywało się Shadows: Heretic Kingdoms, ale w związku z wydawniczymi zawirowaniami oraz dodaniem drugiej połowy gry to Shadows: Awakening jest kompletnym wydaniem, którego powinniście szukać. Diablo duży potencjał i gdzie go znaleźć Nie raz i nie dwa pisałem, że w formule diabloidów kryje się potencjał na opowiadanie świetnych historii. Gry Blizzarda parę razy się o to otarły. Ale tylko tyle – a większość prawilnych kopistów tylko za tymi proporcjami podążała. Na szczęście od dawna istnieli heretycy gotowi przyłożyć większą wagę do tego aspektu. Dobre, ambitne połączenie rąbanki i storytellingu to wyższa forma sztuki. O ileż fajniej jest ruszyć do absurdalnego boju, kiedy naszym bohaterom przyświeca sensowna motywacja, a przynajmniej kiedy w ramach tej wyrzynki bronimy krainy, która sprawia wrażenie żywego świata. Dlatego bardzo cenię każdą próbę pożenienia walki w stylu action RPG z przemierzaniem bardziej „erpegowego” uniwersum wypełnionego fabułą i questami. Heretic Kingdoms i Shadows nie są jedynymi próbami tego typu. Na moje oko najlepszy balans między akcją, fabułą i eksploracją osiągnęło stareńkie Divine Divinity (wielkie uniwersum, multum zadań, wyborów, a heroiczna fabuła o ratowaniu świata dawała radę dzięki parodystycznemu sznytowi), ale nie było jedyne. Swoje dołożył Titan Quest (prosta mityczna historia i angażująca eksploracja), a kroczek dalej poszło Grim Dawn, gdzie trafiło się nawet kilka interesujących wyborów moralnych. Nox prowadził nas przez fajną, lekką przygodę. Sacred wrzucało w wielki świat, choć od strony fabularnej nie bardzo miało się czym pochwalić. Po drugiej stronie barykady mamy The Inquisitor (nie mylić z I, the Inquisitor). To ambitne dzieło próbowało połączyć diabloidalną rąbankę, świat kalibru Arcanum i klimat rodem z Imienia Róży, ale zapadło się pod własnym ciężarem (Arcanum mimo podobnej ilości tekstu było dużo lżejsze i łatwiej przyswajalne, a HUD w The Inquisitor pozostawiał sporo do życzenia). Heretycy hack’n’slashyNieco zapomniana seria Heretic Kingdoms stoi gdzieś pośrodku i wnosi sporo od siebie, miesza konwencję z elementami spoza hack’n’slashowego pudełka. Na pierwszy rzut oka wygląda jak typowa rąbanka fantasy z wizerunkiem półnagiej wojowniczki z epoki, gdy Conan był jeszcze postacią świeżą i innowacyjną. Szybko jednak okazywało się, że owa dama to charakterna persona z nieźle przygotowanymi pyskówkami, przeszłością, motywacją i dystansem do świata (domyślnie nazywa się Alita). I w dodatku dobrze osadzona w świecie. W ten zaś zręcznie wpleciono nieco poprzestawiane tropy fantasy. Oto kraina, gdzie ateistyczna inkwizycja poluje na wszelkie przejawy wiary w bogów. Nasza bohaterka zaś pracuje dla tej instytucji i ma ku temu konkretny powód. Historia utrzymuje dobre tempo, wyposażono ją nie tylko we wspomniane żywe dialogi, ale też w fajne okazjonalne wybory moralne. Za całością stali zresztą zawodowi pisarze pod kierownictwem Chrisa Batemana ( Ghost Master – pamiętacie?) i było widać, że gra powstała, by opowiedzieć pewną historię. Twórcy pozwolili sobie przemycić kilka kąśliwych społecznych komentarzy w zadaniach pobocznych (wymarzony pracownik szefa albo zombie, którego jedynym pragnieniem jest kolejna zmiana do odbębnienia). Alitę możemy rozwijać poprzez całkiem ciekawy system – im więcej korzystamy z danej broni, tym więcej perków z nią związanych odblokowujemy. Całość przedstawiono zaś w klasycznej grafice izometrycznej z ładnymi tłami i poczciwą muzyką wręcz krzyczącą, że to heroic fantasy. Nie tu jednak kryją się największe niespodzianki. 3D People (obecnie Games Farm) postawiło na bardziej przygodowy charakter całej podróży. Przemierzamy całkiem żywe osiedla, a i w lokacjach przeznaczonych do walki czeka zazwyczaj parę sekretów i niespodzianek. Największą jest zaś to, że nasza bohaterka, wzorem Raziela z Soul Reavera, może płynnie przekraczać granicę dwóch światów – materialnego i duchowego. Dziś nie robi to aż takiego wrażenia, wtedy – było rzadkością. I zostało dobrze wykorzystane. Wiadomo, część questów wynika z klasycznego podejścia, ale czymś trzeba oswoić gracza. Wiele zadań zmusza jednak do krążenia między rzeczywistościami. Niektóre otrzymujemy od istot, które do świata materialnego nie sięgają. Takie zabiegi wprowadzają baśniowo-horrorowy element do ogranego jak weselny szlagier fantasy. Wymagają odrobiny pomyślunku i planowania (zwłaszcza gdy nie wybraliśmy perka pozwalającego przebywać w krainie duchów bez ograniczeń), a i można tam oberwać od dużo groźniejszych potworów – niektóre zresztą atakują nas niezależnie od tego, po której stronie „lustra” próbujemy się ukryć. Ostatecznie z tego miksu wyszło bardzo dobre, klasyczne action RPG (czy hack’n’slash, jak wolicie). Heretic Kingdoms – The Inquisition (wtedy Kult: Heretic Kingdoms) miało (i nadal ma) swoje wady, o których zbiorczo potem, ale zapewniało (i wciąż zapewnia) od kilkunastu do dwudziestu godzin przyjemnej rozgrywki. I kładło fundamenty pod jeszcze ciekawszą grę. ReformacjaHeretic Kingdoms raczej nie dorównywało popularnością konkurencji, nie mówiąc już o Diablo, ale garstce osób musiało zapaść w pamięć (ja zagrałem dopiero niedawno, choć pamiętam premierową recenzję z „CD-Action”). Było ich dość, by w 2014 roku, dziesięć lat po premierze The Inquisition, ukazała się kontynuacja. Shadows: Heretic Kingdoms zyskało zainteresowanie społeczności hack’n’slash, przybitej w związku z nie do końca udanym Diablo 3, ale jego pięć minut szybko minęło. To była dopiero pierwsza część drugiej odsłony cyklu. Na następną przyszło graczom sporo poczekać. Fani w międzyczasie się wkurzyli – a potem machnęli ręką. Na szczęście teraz można grać w pełnowartościowy produkt, czyli Shadows: Awakening. I można go stawiać na równi z takimi niezależnymi hack’n’slashami jak The Incredible Adventures of Van Helsing czy Victor Vran (Grim Dawn to jednak osobna kategoria wagowa, pierwsza liga). Tyle że Games Farm poszło o krok dalej ze swoją kreatywnością – zarówno w odniesieniu do The Inquisition, jak i w porównaniu z dwoma tytułami o łowcach wampirów. Na pierwszy rzut oka Shadows: Awakening wygląda jak bardziej – ale niewiele – kolorowe Diablo 3. Albo jak ładniejszy Torchlight. Zabawy z drugą stroną oczywiście mogliśmy się spodziewać już wcześniej, bo była to jedna z głównych atrakcji pierwowzoru. Ktoś jednak zaprzągł do roboty wszystkie zwoje mózgowe i postanowił wycisnąć z tego pomysłu, co się da – a nawet dołożyć akcenty, które w sumie pasują do gatunku MOBA. Oto bowiem gramy żyjącym w świecie duchów demonem. Potwór zostaje przywołany i związany paktem, żeby posprzątać bałagan wynikający z nadciągającego zagrożeniem. Żeby nasz demon mógł utrzymywać kontakt z materią, musi ożywić jednego z trzech zmarłych charakterników – wojownika, czarownicę lub łucznika. To jednak coś więcej niż wybór klasy postaci. To wybór towarzysza podróży, z którym wiążemy duszę. Protagonista demon oraz jego „marionetka” mają na siebie wpływ, co przekłada się na fabułę. A każda z klas posiada też własną, unikalną ścieżkę fabularną towarzyszącą tej głównej, wspólnej dla wszystkich. Pod tym względem Shadows znów wyróżnia się na tle konkurencji, przede wszystkim jakością i lekkością narracji. Wiadomo, że to wszystko zmierza do mniej lub bardziej heroicznego „oklepu” wielkiego złego, ale nie oszukujmy się – który hack’n’slash nie zdąża w tę stronę? Tutaj zarówno podejście do opowieści, jak i mechanik okazało się wyjątkowe, rozbudowując formułę poprzedniej części, i to mocno. W dialogach nadal mamy sporo humoru, a nasi bohaterowie pyskują w najlepsze i zwyczajnie się z nimi zżywamy nie tylko poprzez inwestowanie czasu w ich rozwój. To po prostu banda sympatycznych zbójów (na pierwsze przejście wybrałem barbusa-bandytę, któremu wdzięczny syn ożenił kosę na do widzenia; zgadnijcie, co mój bohater chciał zrobić w pierwszej kolejności po powrocie). Fabuła jest więc zwyczajnie angażująca, przyjemna, zabawna i znowu gdzieś na boku zdradza pewne ambicje, potrafiąc od niechcenia przemycić poważniejszy temat. Od czasu do czasu. Przede wszystkim jednak gra zaskakuje mechanicznie. To już nie jest kolejny pierwszy z brzegu hack’n’slash. Początkowy wybór blokuje dostęp do pozostałej dwójki awanturników, ale podczas podróży kolekcjonujemy dusze spotykanych nieszczęśników (wyznaczonych przez fabułę, nie przypadkowych) niczym pokemony. Wychodzi tego nawet kilkanaście sztuk, a naraz, oprócz demona i głównego herosa, może nam towarzyszyć jeszcze dwóch ożywieńców. Każda z tych postaci wnosi coś do fabuły i może być nieco powiązana z niektórymi zadaniami. Przede wszystkim jednak to bardzo fajna mechanika przełączania się w mgnieniu oka między różnymi typami bohaterów, by na swoją stronę przeważyć szalę zwycięstwa w walce. Chcemy zaszarżować z dwuręcznym żelastwem w garści? Proszę bardzo, bandzior rusza do akcji. Potrzebujemy magii lub wsparcia strzeleckiego? Jeśli dołączyliśmy odpowiednią postać – nie będzie z tym problemu. A każda z duszyczek to jednak nieco inne podejście do archetypu. Projektanci szarpnęli się też na godne action adventure zagadki środowiskowe, wymagające przełączania się między płaszczyznami rzeczywistości. Pokonywanie takich przeszkód sprawia podobną satysfakcję jak np. w Darksiders i urozmaica rozgrywkę, a jednocześnie nie spowalnia jej przesadnie. Dużo tego dobra, i to podanego w intuicyjny sposób. Czemu więc Shadows: Awakening to przysmak głównie dla tych, którzy mocno zboczyli z utartych ścieżek gatunku? Siły i zamiaryShadows: Awakening po pierwsze miało problemy dystrybucyjne – gracze czuli się oszukani (pisałem o tym wyżej) i dość długo czekali na domknięcie gry; przejrzyjcie sobie pierwsze recenzje na GOG-u czy Steamie. Nawet sympatycy hack’n’slashy nie lubią, jak zbyt długo zostawia się ich z cliffhangerami (CO NIE, WOLCEN STUDIO? CO NIE?!). To jednak nie był jedyny kłopot. Z obu produkcji po jakimś czasie wyłaziła budżetowość. Nie należały do pierwszej ligi, jeśli chodzi o mięsistość walki. Shadows: Awakening było pod tym względem zdecydowanie lepsze od wiekowej części pierwszej, ale nie miało startu do Diablo 3, brakowało mu też prostej, topornej brutalności Grim Dawn. Bohaterowie sobie radośnie wywijali bronią lub miotali czary, wyglądało to ładnie, ale nie miało mocy. Wciągało, bo gra posiada dużo innych zalet i chciało się przebijać przez kolejne rozdziały historii – szczególnie gdy już była kompletna. Do problemów, zwłaszcza w drugiej odsłonie cyklu, można też doliczyć nieintuicyjne żonglowanie ekwipunkiem, takie rodem z konsolowego RPG – niezbyt porywające dla kogoś, kto lubi grzebać w plecaku podobnym do tego z Diablo, Grim Dawn czy Path of Exile. Zabrakło też komponentu zdecydowanie wydłużającego żywotność każdego hack’n’slasha – czyli multiplayera. Po przejściu kampanii nie za bardzo jest tu co robić. A szkoda, bo potencjał był ogromny, zwłaszcza przy tym gameplayu. To jednak wymaga potężnych nakładów finansowych, czasu i umiejętności balansowania rozgrywki. Inaczej można się wyłożyć tak koncertowo jak Wolcen (ja go naprawdę bardzo lubiłem, jeśli pamiętacie recenzję, ale z rozgrywkami sieciowymi problem miał długo) albo trzeba to składać ostrożnie jak saper – tą drogą poszli autorzy Last Epoch i to może zaprocentować. … oraz przeogromny potencjałA szkoda, że zabrakło na to pary, bo podejście Shadows: Awakening stwarza nowe możliwości. Wyobraźcie sobie, że w multi każde z Was może mieć swojego demona przywoływacza. W co-opie takie demony mogłyby być wyspecjalizowane z myślą o konkretnym typie bohaterów i trzeba by żonglować rolami, dobrze ustawiać drużynę, by poradzić sobie z sieciowymi wyzwaniami. Wyobraźcie sobie również tryb PvP, gdzie bawimy solo lub zespołowo i każdy demon gra np. do ostatniego dostępnego miniona (z trzech, które wybrał). Może po prostu idą w kompletną rzeź, a może – niczym w Heroes of The Storm – trzeba osiągać jakieś cele na mapie? Wyobraźcie sobie wreszcie jeszcze większą, dłuższą grę z walką mocarną jak w Diablo czy Lost Arku, z animacjami przygotowanymi za grubą kasę oraz z fabułą, na której realizację i reżyserię przeznaczono zdecydowanie większe góry forsy niż Games Farm mogłoby sobie wymarzyć. Dużo tych marzeń. Próbuję powiedzieć, że na tych fundamentach ktoś z odpowiednim budżetem i pomysłem na multiplayer mógłby rozpętać małą rewolucję i jeśli nie zagrozić królowi, to stworzyć interesującą alternatywę, nową gałąź, oferującą mnóstwo casualowej i hardcore’owej zabawy. Zabawy dużo ciekawszej i bardziej pomysłowej niż w Diablo czy Path of Exile, a jednocześnie wiernej podstawowym założeniom i intensywnej. Może więc najwyższa pora, żeby gracze i producenci spojrzeli z otwartą głową na Heretic Kingdoms: The Inquisition oraz Shadows: Awakening. W najlepszym razie wniosą do branży coś świeżego. W najgorszym zaś – będą się po prostu świetnie bawić. OD AUTORA Lubię Diablo, mimo że to Blizzard – moje ulubione części stworzyła ekipa, która ma niewiele wspólnego z tym, co się tam obecnie dzieje, a kolejną odsłonę przygotowują nowi ludzie – ale do ciężkiego przeziębienia, ile można czekać? Więc szukam innych izometrycznych RPG akcji. I czasem znajduję takie perełki. Chcesz ze mną pogadać o Heretic Kingdoms albo wskazać jakąś ciekawą pozycję, o której nie mam pojęcia? Daj mi znać na fanpage’u albo na Instagramie! TWOIM ZDANIEMHeretic Kingdoms: The Inquisition czy Shadows: Awakening - co wolisz? Zobacz inne ankiety Wieści ze świata (Uncharted 4, Street Fighter V, Shadows: Heretic Kingdom, Steam, EA Access) 28/8/2015 BitComposer Entertainment ogłosiło bankructwo Shadows: Heretic Kingdoms - pierwsza "Księga" ukaże się Zapowiedziano Shadows: Heretic Kingdoms – RPG akcji kontynuujące grę Kult: Heretic Kingdoms Sequel Kult: Heretic Kingdoms na horyzoncie Diablo III Diablo® III: Rise of the Necromancer Requires Diablo III: Reaper of Souls Expansions. $9.99. Original price: $9.99 $14.99 $14.99-33%. Gear .
Dziś mamy 10 grudnia. Dokładnie o godzinie 17:00 czasu polskiego w Diablo 3 wystartował sezon 25, podczas którego gracze będą mogli ponownie stanąć do rywalizacji o najwyższe miejsce w rankingu. Poza standardowymi nagrodami, gra doczekała się wyjątkowego tematu sezonowego nazwanego Władcy Piekieł, który pozwoli na zdobycie odłamków Czarnego Kamienia Dusz, w których ukryto moc władców Płonących Piekieł. Motyw tematyczny sezonu 25 w Diablo 3 Z okazji zbliżającej się 25 rocznicy marki Diablo, która nastąpi już 31 grudnia deweloperzy przygotowali wyjątkowy motyw sezonowy w trakcie trwania 25 sezonu gier rankingowych w Diablo 3. Gracze od dziś mogą zdobyć wyjątkowe przedmioty zwane Odłamkami Dusz, które pochodzą od 7 najpotężniejszych demonów: Andariel, Azmodana, Beliala, Duriela oraz Diablo, Mefisto i Baala. Odłamki Dusz podzielone zostały na dwie kategorie: odłamki Najwyższych Złych i Pomniejszych Złych. Odłamki Diablo, Mefisto i Baala będzie można umieścić w gniazdach w hełmach, natomiast odłamki Andariel, Azmodana, Beliala i Duriela w broniach. Jednocześnie w poszczególnej części uzbrojenia będzie mógł być umieszczony tylko jeden odłamek. Każdy z Odłamków Dusz można ulepszyć trzykrotnie używając do tego nowego przedmiotu sezonowego – Iskry z Piekielnej Kuźni. Wszystkie te przedmioty można zdobyć podczas rozgrywki, jednakże odłamki mają większą szansę na drop z bossów. Dodatkowo odłamków nie sprzedacie, nie odzyskacie ani też nie wykorzystacie w Rozpaczy Caldessana. Nowe przedmioty dostępne są wyłącznie dla postaci sezonowych. Po jego zakończeniu nie zostaną przeniesione do gry pozasezonowej. Oto co potrafią poszczególne Odłamki: Odłamek Grozy Moc podstawowa: Wszystkie twoje czasy odnowienia zostają wydłużone o 25%. Otrzymujesz obrażenia zmniejszone o 12,5% i zadajesz obrażenia zwiększone o 12,5% za każdą umiejętność, której czas odnowienia jest dodatkowe:Twoja szybkość ataku i szansa na trafienie krytyczne wzrastają o 5% za każdą umiejętność, której czas odnowienia jest właśnie zabiciu 100 przeciwników wywołujesz zabójczy Pierścień trwa odliczanie czasu odnowienia co najmniej 3 z twoich umiejętności, twoje obrażenia od umiejętności błyskawic i ognia wzrastają o 50%. Okruch Nienawiści Moc podstawowa: Kiedy w promieniu 25 m od ciebie znajduje się 3 lub mniej przeciwników, zadajesz obrażenia zmniejszone o 15%. Jeżeli w tej samej odległości znajduje się 3 lub więcej wrogów, zadajesz za każdego z nich obrażenia zwiększone o 5% (maksymalnie do 50%).Moce dodatkowe:Zabicie przeciwnika elitarnego przyciąga wszystkich znajdujących się w promieniu 40 m wrogów do miejsca, w którym szybkość ruchu wzrasta o 50%. Za każdego przeciwnika znajdującego się w promieniu 25 m twoja szybkość ruchu spada o 10%, maksymalnie do 70%.Zadajesz teraz obrażenia zwiększone o 10% za każdego przeciwnika zamiast 10% 5% (maksymalnie do 100%). Fragment Zniszczenia Moc podstawowa: Poruszasz się bez przeszkód wśród przeciwników. Każdy wróg, przez którego przenikniesz, zostanie naznaczony Piętnem Zniszczenia na 7 sek. Każdy naznaczony wróg, który zginie, skróci odliczanie czasu odnowienia jednej z twoich umiejętności o 1 sek. Jeśli Piętno Zniszczenia wygaśnie przed śmiercią wroga, otrzymasz obrażenia równe 2% twojego maksymalnego zdrowia. Piętna nie są nakładane, jeśli masz mniej niż 35% dodatkowe:Masz 25% szans na odzyskanie 5% zdrowia, kiedy ginie przeciwnik naznaczony aktywnym Piętnem naznaczasz wroga Piętnem Zniszczenia, twoja szybkość ruchu wzrasta o 5% na 7 sek. Efekt ten kumuluje się maksymalnie 10 za sobą ślad ognia, który zabija naznaczonych Piętnem Zniszczenia przeciwników posiadających mniej niż 10% zdrowia. Odłamki Dusz Pomniejszych Złych Zmaza Grzechu Moc podstawowa: Zadajesz obrażenia zmniejszone o 25%. Po zabiciu 50 wrogów tworzysz plamę krwi, która zwiększa obrażenia otrzymywane przez elitarnych przeciwników o 150% i utrzymuje się przez 15 dodatkowe:Plama krwi unieszkodliwia teraz afiksy przeciwników elitarnych znajdujących się na jej zabiciu grupy przeciwników elitarnych zyskujesz dodatkową kulę postępów w krwi zbiera teraz kule postępów w Szczelinie. Echo Kłamstw Moc podstawowa: Zadajesz obrażenia zmniejszone o 25%, a twoje przywołańce zadają obrażenia zwiększone o 25%.Moce dodatkowe:Zabicie elitarnego przeciwnika skraca czas odnowienia wszystkich odliczanych czasów odnowienia o 5 otrzymujesz śmiertelne obrażenia, tworzysz cień, który chroni cię od śmierci, przywraca ci 35% zdrowia i zapewnia wszystkim członkom drużyny przez cały czas działania +225 do odporności na wszystko. Cień utrzymuje się przez 15 każdym razem, gdy twój przywołaniec trafia przeciwnika, twoje obrażenia wzrastają o 0,5% na 5 sek. Efekt ten kumuluje się maksymalnie 100 razy, po czym szybko się zeruje. Wspomnienie Bólu Moc podstawowa: Twoja szansa na trafienie krytyczne maleje o 15%. Ataki wymierzone w obezwładnionych przeciwników stają się automatycznie trafieniami dodatkowe:Przy trafieniu przeciwnika obrażeniami od zimna istnieje 50% szans na jego zamrożenie. Obrażenia od umiejętności zimna zadawane zamrożonym celom wzrastają o 20%.Kiedy twoja premia do szybkości ruchu wynosi ponad 50%, zaczynasz przenikać przez przeciwników. Odrzucasz wówczas wrogów, przez których przenikniesz, i ogłuszasz ich na 2 zadasz wrogowi trafienie krytyczne, szybkość ataku wszystkich graczy wzrośnie o 5% na 5 sek. Kumuluje się maksymalnie 10 razy. Esencja Cierpienia Moc podstawowa: Za każdym razem, kiedy zadajesz obrażenia od trucizny, zwiększasz swoją redukcję czasu odnowienia i szybkość ruchu o 2,5%, ale otrzymywane przez ciebie obrażenia wzrastają o 5% na 10 sek. Kumuluje się maksymalnie 10 dodatkowe:Twoja szybkość ruchu oraz redukcja czasu odnowienia może wzrosnąć maksymalnie 15 razy, kiedy zadajesz przeciwnikowi obrażenia od zadajesz przeciwnikowi obrażenia od trucizny, otrzymuje on ze wszystkich źródeł obrażenia od trucizny zwiększone o 50% przez 10 przeciwnika powoduje zadanie wszystkim przeciwnikom w promieniu 25 m obrażenia zadane przy śmiertelnym ciosie. Nagrody sezonu 25 w Diablo 3 Podobnie jak każdy sezon rozgrywek tak i sezon 25 w Diablo 3 zapewni graczom określone nagrody. W trakcie tego sezonu gracze ponownie otrzymają szansę na zdobycie nagród sezonowych, które były dostępne do zdobycia w trakcie trwania sezonu 13. W jego skład wchodzą: naramienniki z zestawu Zdobywcy,hełm z zestawu Zdobywcy,ramka portretu nawiązująca do Imperiusa,pet Niedźwiedź Blain. Jednak poza możliwością zdobycia niedźwiedzia, nowością z okazji 25-lecia marki, deweloperzy przygotowali dodatkowy, wyjątkowy portret Witraż z Tristram oraz pet Mały Mrok. Dodatkowe nagrody są dostępne za ukończenie wszystkich postępów sezonowych. W aktualnie trwającym sezonie lista zadań prezentuje się następująco: Ukończcie Szczelinę Nefalemów w czasie krótszym niż 5 minut na poziomie trudności Udręka XIII;Ukończcie 60 poziom Głębokiej Szczeliny w grze solo;Zabijcie Chciwość na poziomie trudności Udręka XIII;Zabijcie Cydeę w czasie krótszym niż 15 sek. na poziomie trudności Udręka XIII;Przekujcie przedmiot legendarny lub z zestawu;Wzmocnijcie przedmiot starożytny za pomocą legendarnego klejnotu o randze 50 lub wyższej;Ulepszcie trzy legendarne klejnoty do rangi 55 lub wyższej;Ukończcie dwa podboje. Zestawy klasowe w Darach Haedriga Gracze, którzy chcieliby zdobyć zestawy klasowe będą musieli podobnie jak wyżej, ukończyć rozdziały w postępach sezonowych. Gdy ukończycie rozdział II, III i IV postępów sezonowych otrzymacie 3 Dary Haedriga. Wśród nich będą części zestawów dla określonej klasy. W tym sezonie można zdobyć następujące zestawy: Barbarzyńca – Potęga ZiemiKrzyżowiec – Ciernie ZaklinaczaŁowczyni demonów – Opończa CieniaMnich – Strój Małpiego KrólaNekromanta – Łaska InariusaSzaman – Szaty Nefrytowego ŻniwiarzaCzarownica – Ozdoby Ognistego Ptaka Tagi: aktualizacja, diablo III, hot, patch, patch notes, sezon 25
Diablo 3 Season 29 is going all-in to celebrate the 12-year journey of the Blizzard RPG game. Pitched as Diablo 3’s final season, with the team moving its focus to Diablo 4 seasons following its
Autor: Paweł Słomka | Dodano: 16 mar 2021 15:07 Deweloperzy Diablo Immortal ujawnili jak dużo czasu zajmie przejście fabuły w Diablo Immortal! Diablo Immortal jest aktualnie jedyną produkcją mobilną w świecie Diablo, która w tym roku ma mieć swoją premierę. Wydawać by się mogło, że gra mobilna będzie znacznie bardziej uproszczona i uboga w content, jednak informacje przekazane przez deweloperów potwierdzają, że Diablo Immortal będzie bardzo rozbudowaną grą. Na tyle, że czas przejścia samej kampanii dorówna temu, który znamy z Diablo 3. Informacja ta została potwierdzona podczas wywiadu z europejskimi mediami. Czy możesz powiedzieć jak dużo czasu zajmie ukończenie kampanii w Diablo Immortal zanim rozpoczniemy endgame?Wyatt: Krótko, planujemy aby kampania trwała mniej więcej tyle ile w Diablo 3. W tej samej wypowiedzi Wyatt potwierdził, że w trakcie technicznych alfa testów gracze otrzymali dostęp do 5 z 8 stref, które będą w grze na premierę gry. Wszystkie do przejścia zajmą mniej więcej tyle samo czasu. Diablo Immortal może okazać się znacznie bardziej rozbudowaną produkcją aniżeli Diablo 3. Dokładając do tego aż 10 drzewek talentów na poziomy, liczne wydarzenia publiczne może okazać się, że zapewni nam znacznie więcej godzin rozgrywki aniżeli Tagi: czas ukończenia gry, Diablo Immortal, hot, kampania fabularna, wątek fabularny
November 3rd by Blizzard Entertainment. 157. 157 Comments. World of Warcraft®: The War Within™ has just been announced! Prepare to descend beneath the surface of Azeroth to explore subterranean worlds full of hidden wonders, earn the trust of the new Earthen allied race, and face an ancient evil lurking in the darkness. Legendarny Diablo powraca, aby nieść grozę do ludzkich serc i siać terror pośród żywych. Może tym razem mu się uda – do trzech razy sztuka, czyż nie? Nie będzie miał łatwo, Sanktuarium to nie tylko świat podatny na wpływ wielkiego zła, ale też dom potężnych herosów, sprzeciwiających się niegodziwości Pana Grozy. Na drodze potwora stanie piątka dzielnych śmiałków. Odważny i silny Barbarzyńca, władający magią voodoo nieobliczalny Szaman, przebiegły Łowca Demonów, potężny mocą tajemną Czarownik oraz zawsze opanowany Mnich – w którego z nich wcieli się gracz? Na to pytanie nie znam odpowiedzi. Wiem za to jedno – dzięki świetnemu trybowi multiplayer nie będzie musiał czynić tego sam, a znając politykę twórców z Blizzard Entertainment, urozmaicające mechanikę patche zapewnią wcielonej Grozie przeciwników na wiele lat. Może nawet do czwartego powrotu? Recenzja Czytaj całą recenzję » Choćby tu przyszło tysiąc atletów i każdy zjadłby tysiąc kotletów, i każdy nie wiem jak się naprężał, to na przestrzeni ostatniej dekady nie znajdą gry wyczekiwanej równie mocno, co "Diablo 3". W tym czasie wymagania i wyobrażenia dotyczące sztandarowej produkcji Blizzarda urosły do rozmiarów, które z miejsca skazywałyby na porażkę każde inne studio. W świetle wszystkich oczekiwań fanów oraz moich własnych, gdyż i ja czekałem na "D3" przez bez mała pół swego życia, obiektywna recenzja staje się... czytaj dalej... Galeria Zobacz więcej » Wideo Zobacz więcej » Newsy Zobacz więcej » Blizzard nadal kocha Diablo III(15 sierpnia 2019, 00:04) Kolejny sezon w Diablo III już wystartował(21 stycznia 2019, 19:41) Diablo Immortal – walka Blizzarda z negatywnym przyjęciem gry(5 listopada 2018, 23:17) Nowe Diablo to nie Diablo 4(3 listopada 2018, 18:04) Blizzard nie zapomniał o Diablo, ale na nowości jeszcze sobie poczekamy(29 września 2017, 20:41) Dodatki Dubbing Oryginalny Polski Wymagania sprzętowe Minimalne System operacyjny: Windows XP, Windows Vista, Windows 7 (wszystko 32 / 64 bit). Procesor: Intel Pentium D GHz (lub jego odpowiednik) / AMD AthlonTM 64 X2 4400+ (lub jego odpowiednik). Pamięć: 1 GB ( GB Vista i Windows 7). Karta graficzna: NVIDIA GeForce 7800 GT / ATI Radeon X1950 Pro. Napęd: DVD ROM 8x. Dysk twardy: 12 GB. Zalecane Procesor: Intel Core 2 Duo GHz lub jego odpowiednik / AMD AthlonTM 64 X2 5600+ GHz lub jego odpowiednik. Pamięć: 2 GB (4 GB dla Visty i Windows 7). Karta graficzna: NVIDIA GeForce 260 / ATI Radeon HD 4870 lub lepsza. . 274 483 284 191 295 323 2 33

diablo 3 czas gry