Co sądzisz o mojej decyzji? 2013-02-19 19:25:10; Jak przekonać rodziców do mojej decyzji o wierze? 2016-12-30 00:11:44; Co myślisz o mojej decyzji? 2015-02-10 22:24:22; Co mam zrobić, żeby przekonać mamę na umalowanie mojej głowy shampoo.? 2010-06-25 21:40:18; Jak przekonać dziewczynę do zmiany decyzji? 2009-03-07 10:56:13

Przede wszystkim o Pani życiu może decydować TYLKO I WYŁĄCZNIE PANI (!!!). Absolutnie nikt nie ma prawa kwestionować Pani wyborów życiowych, nawet jeśli byłyby mu "nie na rękę". Dlatego też uważam, że nie musi Pani tak na prawdę nic tłumaczyć babci, ani argumentowac-to już Pani zrobiła. Proponuję zacząć działać tak, jak Pani chce i planuje. Jeśli Pani będzie robić coś tylko dlatego, że komuś się to będzie bardziej podobało, to będzie się Pani jedynie męczyć. A może przyjść taki dzień, w którym wyrzuci Panu z siebie całą frustracje i będzie awantura. Babcia nawet jeśli jej nie pasuje Pani decyzja będzie musiała ją tolerować (a najlepiej zaakceptować) - bo to Pani życie i Pani decyzja jak je przeżyje. Pozdrawiam
Psycholog Wojciech Klęk. 8 marca, 2017. Psychologia na co dzień / Pewność siebie. Przekonania dotyczące otaczającego nas świata oddziałują na nasze zachowanie. Niestety nie wszystkie mają pozytywny wpływ. Tym, które są ograniczają warto się przyjrzeć: zastanów się przed czym Cię chronią oraz co możesz osiągnąć
Chudzinka8111 Dołączył: 2018-08-01 Miasto: Liczba postów: 100 3 sierpnia 2018, 13:16 Zakładałam już podobny temat, ale nadal nie wiem co mam zrobić. Spróbuję tym razem dokładnie opisać sytuacje i nie ogólnikowo. Nie będę już pisała co się u nas je, bo to akurat nawet dokładnie opisałam w poprzednim temacie, więc mama gotuje nie zbyt zdrowo i moim zdaniem nie smacznie przez co jem za mało, mam lekką niedowagę i problemy ze zdrowiem. Jemy bardzo monotonnie. Może nie było by tak źle gdyby mama nie dawała do wszystkiego sosu z czerwonego mięsa, które mi nie smakuje. No i nie robiła na tym mięsie tyle razy rozmawiałam z nią na ten temat, a ona tylko jak to było za jej czasów i mam przestać wymyślać. Tato uważa tak samo jak mama. Nawet dałam im milion razy propozycje, że sama będę sobie gotować, ale się nie zgadzają... Jak już mam gotować to tylko mamy.... raz się zgodziła żebym zrobiła coś innego, bo przychodziłam do niej z propozycjami i ją zamęczałam to ostatecznie się wtrąciła i przerobiła przepis :( w wakacje wogólnie nie gotujemy, bo jest za ciepło i śmierdzi. Tylko gorące kubki i zupki pochodzę z biednej rodziny. Skoro nas stać na wakacje za granicą, nowoczesne meble i markowe ciuchy no to raczej z kasą nie ma problemów. Chyba, że o czymś nie wiem. Jak jesteśmy na wakacjavch to jemy w restauracjach co nam się podoba i większość rzeczy mi smakuje. Jem z przyjemnością. O tym zapomniałam ostatnio wspomnieć, ale pisałam pod wpływem emocji... Próbowałam też przekonać milion razy żebym zdrowiej jadła, ale no NIE. W sklepie próbowałam przekonać do jogurtu naturalnego to tylko usłyszałam czy próbuje przytyć czy schudnąć. Moja mama nie pracuje. Siedzi całymi dniami przed telefonem i tata pracuje i ja( w zeszłym temacie czemu). Pomagam w domu. Mam obsesje na punkcie porządku iw czystości, więc mama w ogóle nie musi sprzątać, bo ja bez słowa to ostatnio kilka propozycji co mam zrobić, ale nie wiem jak to wykorzystać w praktyce, więc jak macie pomysły to piszcie. Jak macie inne propozycje to też dajcie znać:-Pójście do dietetyka. Już próbowałam, ale może źle się zabierałam-Rozmowa na temat zdrowego odżywiania i żebym gotowała. Rozmawialiśmy milion razy, ale może mam słabe argumenty, źle się za to zabieram-Danie książki o zdrowym odżywianiu, ale jakiej i w jaki sposób ? Jak ją po prostu dam to oleje ją-kupienie sobie samej zdrowe jedzenie nie wymagające gotowania itd... Na to nie wpadłam wcześniej, ale się boje. Co myślicie o tym pomyśle ? Jak będzie większość na tak to się odwarzę, albo chociaż sytuacja jest jedzeniem u mnie w domu jest od zawsze. Na zdrowe odżywianie wpadłam jakieś 2 lata temu. Tak tylko prosiłam żebym mogła nie używać sosu, jeść inne mięso czy ogólnie co się, że założyłam ten temat i poprzedni. Nie wiedziałam, że tak bardzo mi pomożecie. Dostałam napływ weny i większej motywacji. Dawno nie dostałam takiego kopa nadziei. Spróbuje jeszcze raz na spokojnie porozmawiać, ale najpierw zaplanuje rozmowę i przemyśle co chce powiedzieć. Za chwilę pójdę do sklepu po kolację, więc nie miałabym nic przeciwko gdybyście mi coś nasunęły, ale musi to by wytrawne iwypieki bez użycia pieca itd... Najlepiej wysokokaloryczne. Oczywiście smaczne i syte. Myślałam nad taką sałatką, ale kaloryczna chyba nie jest :/ (mix sałat, pomidory, oliwa z oliwek, mozarella, orzechy, kukurydza taka w kolbach co się da na surowo jeść, jabłko). Może macie lepszy pomysł ? O 18 ide do sklepu. Ps: tuńczyka nie lubie xD Dziękuję wszystkim z całego serducha :) Tym co dopiero co napiszą też z góry dziękuje :* Edytowany przez Chudzinka8111 3 sierpnia 2018, 17:23 jurysdykcja 3 sierpnia 2018, 13:27 Hmm. A przedstawiłaś im kiedyś sprawę dokładnie tak, jak tutaj. Że masz problem ze zmuszeniem się do jedzenia, którego nie lubisz i czujesz, że nie jesteś z tego powodu w pełni sił fizycznych (i intelektualnych, jeśli przejmują się twoimi ocenami)? Że chciałabyś jeść więcej, ale mimo starań nie potrafisz? Zawsze cię zbywają, że wymyślasz? Nie możesz spróbować z nimi porozmawiać jak równy z równym? Twoi rodzice martwią się twoją wagą, czy uważają, że jest ok? Może kupienie jedzenia samej, byłoby opcją, jeśli zobaczyliby, że przy takiej diecie jesz lepiej, masz większy apetyt, jesteś szczęśliwsza i NABRAŁAŚ wagi, zamiast schudnąć. Oni się mogą też martwić, że ty planujesz redukcję - non stop się tłucze rodzicom do głowy, jak niebezpieczna jest anoreksja i zbytnie skupienie na jedzeniu. Dołączył: 2013-07-11 Miasto: Poznań Liczba postów: 637 3 sierpnia 2018, 13:36 Zamiast mnożyć wątki na ten sam temat, zacznij działać. Ciekawe, że taka zaradna dziewczyna, która ciężko pracuje, sprząta cały dom, pilnie się uczy, nie wpadła na to, żeby kupić jedzenie za własne pieniądze. Odważ się, to najlepszy pomysł. Czy Twoja mama zmusza Cię do jedzenia tylko tego, co podsunie Ci pod nos? Możesz zrezygnować z tego sosu, np. nałożyć sobie sama mięso i np. kaszę zanim zostaną polane sosem. Ogólnie mówiąc, wybierać z tego, co zrobi mama, to, co jest w miarę zdrowe. Do tego dorzucić wartościowe jedzenie, które kupisz sama. Chyba jesteś na tyle duża, żeby czasem chodzić na zakupy bez mamy. Dołączył: 2011-02-19 Miasto: Kuala Lumpur Liczba postów: 7475 3 sierpnia 2018, 13:37 Na podstawie tego i poprzedniego wątku odnoszę wrażenie, że jesteś wiecznie sfochowaną, upartą nastolatką, która obarcza rodziców o całe zło swojego świata. Porozmawiaj z mamą bez kłótni, obwiniania, jak dwie DOROSŁE kobiety, wytłumacz jej na spokojnie, o co Ci chodzi, zaproponuj konkretne rozwiązania, wtedy podsuń odpowiednią literaturę lub wydrukuj jej kilka przepisów z neta i razem coś zróbcie. Mama się nie chce zmienić, bo fochy nastoletniej córki to słaby ku temu powód. Chudzinka8111 Dołączył: 2018-08-01 Miasto: Liczba postów: 100 3 sierpnia 2018, 13:48 Hmm. A przedstawiłaś im kiedyś sprawę dokładnie tak, jak tutaj. Że masz problem ze zmuszeniem się do jedzenia, którego nie lubisz i czujesz, że nie jesteś z tego powodu w pełni sił fizycznych (i intelektualnych, jeśli przejmują się twoimi ocenami)? Że chciałabyś jeść więcej, ale mimo starań nie potrafisz? Zawsze cię zbywają, że wymyślasz? Nie możesz spróbować z nimi porozmawiać jak równy z równym? Twoi rodzice martwią się twoją wagą, czy uważają, że jest ok? Może kupienie jedzenia samej, byłoby opcją, jeśli zobaczyliby, że przy takiej diecie jesz lepiej, masz większy apetyt, jesteś szczęśliwsza i NABRAŁAŚ wagi, zamiast schudnąć. Oni się mogą też martwić, że ty planujesz redukcję - non stop się tłucze rodzicom do głowy, jak niebezpieczna jest anoreksja i zbytnie skupienie na jedzeniu. Gdyby poskładać w całość wszystko to co mówiłam im w sumie to tak. Dawno nie powiedziałam im tego wszystkiego na raz i na spokojnie, bo od kilku tygodni na spokojnie nie rozmawiamy. Ogólnie też mam taki problem, że jak już rozmawiamy to się poplączę i połowę zapomnę powiedzieć :/ Spróbuje z nimi na spokojnie porozmawiać i powiedzieć WSZYSTKO NA RAZ. Możliwe, że się boją, że chcę schudnąć czy coś w tym stylu. Nawet bym to obstawiała. Dołączył: 2018-06-13 Miasto: Liczba postów: 555 3 sierpnia 2018, 13:52 To że masz niedowagę to już jest Twoja decyzja i nie zwalaj winy na rodziców. Jeżeli od dziecka tak jadłaś to nie wierzę że zawsze Ci to nie smakowało i nie chciałaś jeść. Po prostu te dwa lata temu pewnie stwierdziłaś że to jest nie zdrowe, jesteś za gruba, i trzeba coś z tym zrobić, tylko wybrałaś najgorszy z możliwych sposobów, czyli kłótnie i pretesje. Piszesz że pracujesz dorywczo, to zamiast nowej szmaty to kup sobie ten jogurt naturalny. Nikt Ci nie zabroni wydawać własnych, zarobionych pieniędzy na to co chcesz. Co do domowego jedzenia to też uważam że przesadzasz. Wystarczy powiedzieć że nie chcesz np. sosu do ziemniaków czy kaszy, że wystarczy kasza, mięso i zielenizna. Nie wierzę że rodzice w takiej sytuacji polali by Ci jedzenie sosem i sterczeli nad tobą z kijem abyś to zjadła. Co złego jest w zupie gotowanej na mięsie? Dodatkowe kalorie? Chudzinka8111 Dołączył: 2018-08-01 Miasto: Liczba postów: 100 3 sierpnia 2018, 13:54 Lili52 napisał(a):Zamiast mnożyć wątki na ten sam temat, zacznij działać. Ciekawe, że taka zaradna dziewczyna, która ciężko pracuje, sprząta cały dom, pilnie się uczy, nie wpadła na to, żeby kupić jedzenie za własne pieniądze. Odważ się, to najlepszy pomysł. Czy Twoja mama zmusza Cię do jedzenia tylko tego, co podsunie Ci pod nos? Możesz zrezygnować z tego sosu, np. nałożyć sobie sama mięso i np. kaszę zanim zostaną polane sosem. Ogólnie mówiąc, wybierać z tego, co zrobi mama, to, co jest w miarę zdrowe. Do tego dorzucić wartościowe jedzenie, które kupisz sama. Chyba jesteś na tyle duża, żeby czasem chodzić na zakupy bez mamy. Nie jemy kasz. Nie jemy mięsa, które lubię. U nas to wygląda tak, że mama nałożone porcje nam podaje i jej nie obchodzi czy chce sos, czy nie chce. Zazwyczaj się tym jedzeniem bawię i tylko trochę zjem. Chyba spróbuje jeszcze raz z nią porozmawiać na ten temat i zacznę coś kupować, ale jeszcze zobaczę co inni radzą. Chudzinka8111 Dołączył: 2018-08-01 Miasto: Liczba postów: 100 3 sierpnia 2018, 13:58 napisał(a):Na podstawie tego i poprzedniego wątku odnoszę wrażenie, że jesteś wiecznie sfochowaną, upartą nastolatką, która obarcza rodziców o całe zło swojego świata. Porozmawiaj z mamą bez kłótni, obwiniania, jak dwie DOROSŁE kobiety, wytłumacz jej na spokojnie, o co Ci chodzi, zaproponuj konkretne rozwiązania, wtedy podsuń odpowiednią literaturę lub wydrukuj jej kilka przepisów z neta i razem coś zróbcie. Mama się nie chce zmienić, bo fochy nastoletniej córki to słaby ku temu powód. Rozmawiam z nią na spokojnie zazwyczaj. W ostatnim czasie na ostro, ale czasem trzeba . To nie pomogło, więc spróbuje znowu na spokojnie. Moja mama zamknięta jest na nowe przepisy. Spróbuje znowu. jurysdykcja 3 sierpnia 2018, 14:00 Nie rozmawiaj. Poproś ją do komputera i pokaż jej ten temat. Dołączył: 2018-06-13 Miasto: Liczba postów: 555 3 sierpnia 2018, 14:04 "U nas dieta wygląda tak, że na kolacje i śniadanie są codziennie nudne kanapki lub jogurt i do tego pieczywo. W niedziele jajecznica z pieczywem. Pieczywo jemy tylko jasne . Na obiad z zup: rosół, pomidorowa, ogórkowa, żurek, barszcz z uszkami lub grzankami lub grochowa - do każdej zupy oczywiście obowiązkowo pieczywo. Jak nie ma zup to są nudne ziemniaki, warzywa, sos i czerwone mięso (w panierce lub bez). Drobiowego u mnie w domu się nie je, a tylko takie lubie .Czasem jest makaron jasny z kiełbasą i żółtym serem, jajkiem. Czasem pieczywo i do tego kaszanka lub bułczanka. Czasem pierogi, ale gotowce. Tak samo kopytka. Pomiędzy posiłkami oczywiście codziennie słodycze i często owoce zwłaszcza przez lato"Powyżej jest tekst który napisałaś w poprzednim jest złego w kanapkach? Ok, pieczywo białe nie jest rewelacyjne ale nie jest trujące. 2 kromki chleba, masło, wędlina i zielenizna nie jest złym, trującym i niezdrowym posiłkiem. Co do jogurtu to zależy od składu, ale masz trochę więcej niż 5 lat i możesz sobie kupić taki jogurt jak chcesz, tym bardziej że sama zarabiasz. Zupy są zdrowe, rosół jest jedną z najzdrowszych zup, a nikt pewnie nie przykłada Ci pistoletu do głowy i nie karze jeść chleba do tego. Ziemniaki, mięso bez panierki i warzywa to też jest zdrowy i pełnowartościowy posiłek. Z tego wszystkiego to jedynie bym się przyczepiła do makaronu z kiełbasą, serem i jajkiem, ale nawet to raz na jakiś czas to nie trucizna i od tego nie zachorujesz. To że jesz słodycze to Twoja decyzja, to że są w domu nie znaczy że musisz je kiedy owoce są złe?
Ona jest spoko laska i uważam, że zasłużyła na to, żeby ten on wreszcie jej się oświadczył. Wiem, że jest tzw. porządną dziewczyną i bardzo jej na tym zależy. Są już razem sporo Strony 1 Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź 1 2014-07-09 19:43:27 dexter001 Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2014-07-09 Posty: 4 Temat: Czeste zmiany kluczowych decyzji Hej,Przestawie te dziwna historie w skrocie:Jakos dwa lata temu w moim zyciu pojawila sie inna kobieta. Rozpoczelo sie bardzo niewinnie, przez rozmowy w pracy, telefony, rozmowy przez internet. Byla uosobieniem tego czego nie mialem. Swietnie sie rozumielismy. Po poczatkowych probach zaprzestania angazowania sie w te relacje zdalismy sobie sprawe ze sie kochamy i nie mozemy tego zatrzymac. Tutaj pojawia sie problem bo zarowno ona jak i ja jestesmy juz w zwiazkach (i oboje mamy male dzieci). Z rozsadku ograniczylismy nasze relacje do przyjacielskich rozmow ale granica sie przesuwala. Pojawily sie krotkie spotkan - przewaznie w drodze do pracy bo innej opcji nie bylo. W weekendy nie mielismy mozliwosci rozmawiac - czasem udalo sie cos napisac. Po okolo roku nagle z dnia na dzien powiedziala mi ze to koniec i poswieci sie mezowi i naprawic to wszytko. Okazalo sie ze szpiegowal ja i przechwycil czesc naszej rozmowy. Nie bylo to dla mnie latwe ale musialem to jakos zaakceptowac - zawsze staralem sie ja zrozumiec. Mimo wszustko mielismy kontakt ale juz nie na takich samych ukladach. Staralem sie byc przy niej bo wiedzialem ze jej zwiazku nie da sie odbudowac ? byl oparty na klamstwie, ciaglym dawaniu kolejnej szansy. Nie minal miesiac jak znow przejechala sie na swoim partnerze, ktory z tego co opowiadala notorycznie klamie, ciagle pracuje (teraz na swoim bo innej pracy nie mogl utrzymac ale w niej wytrzymac) a jak jest to nic nie robi bo odpoczywa, nie spedza czasu z dzieckiem, prowadzi czarne interesy, bierze potajemne kredyty, wywiera na nia presje emenocjonalna i jest ogolnie zwiazkiem toksycznym. Wtedy nasze relacje sie odnowily ? i wrecz przyspieszyly. Podziekowala mi za upor i za to ze walczylem. Powiedziala ze od nikogo tyle ciepla i dobra nie dostala. Znow slyszalem ze mnie kocha co z jej ust nie pada zbyt czesto. Mimo wszytko wiedzialem ze jest to szczere. Sprobowalismy kolejny raz choc sytuacja nadal byla trudna bo nie mielismy mozliwosci spedzac ze soba czasu. Zniknely rozmowy na skype bo bala sie ?nadzoru?. Po jakims czasie zrozumialem ze ona sie go boi ? ze nie utrzyma sie sama etc. Mimo wszystko mielismy plany ? coraz wieksze.. Chcialismy jakos ulozyc zycie i zwiazki. Staralismy sie na bierzaco rozwiewac obawy. Po niecalym roku znow pojawily sie dziwne zachowania a z tym i moje obawy. Uslyszlaem ze wywietam za duza presje i mam dac jej troche luzu. Znow zgodzilem sie i staralem sie dac jej przestrzen. Nic to nie dalo bo nastawila sie juz negatywnie i pewnego dnia oswiadczyla ze to nie ma sensu bo za duzo jest problemow. Z dnia na dzien stalem sie obcy, wszytkie moje zachowania zostaly odbierane negatywnie ? wszystkie moje cechy tak bardzo zle. Znow pojawila sie bariera. Staralem sie uparcie rozmawiac choc bylem ignorowany.. ale wiedzialem ze caly czas kocha mnie tak samo mocno. Wiedzialem ze patrzy na dziecko i boi sie zmian. Po jakims czasie wrocilo wszystko do normy - kolejny raz jej partner nawalil i wyszly klamstwa. Wtedy natknela sie na stwierdzenie psychofag ktore idealnie pasowalo do jej partnera. Wszystko co o nim slyszalem zawieralo kwintesensje tego kim jest psychofag. Wybrala sie do psychologa ktory dal jej troche literatury i zasugerowal skupic sie i pokochac siebie. Od tego dnia ja rowniez stalem sie podejrzanym psychofagiem i kazdy moj ruch byl obierany i analizowany. Udalo nam sie przez to przejsc. Wspieralem ja w trudnych dnia. Stwierdzial ze musi miec oczekiwania ? mam sie wyprowadzic bysmy moglli miec czas dla siebie nawzajem. Po jednej z rozmow jej partner rowniez sie wyprowadzil ale ona zalamala sie ze nie da rady sama z dzieckiem. Powiedzialem ze jej pomoge ale ciagle slyszalem ze nie chce byc od nikogo zalezna. Po 3 dniach wroci. I znow jakis przekret ? teraz wyprowadzil sie na stale (ona znow miala wyrzuty ze go krzywdzi, ze on sie tak stara teraz ? zmienil znow prace). Bardzo chcielismy by jak najmniej ucierpialy dzieci dlatego nie chcielismy mowic o tym ze kogos mamy. Moze to glupie ale uwazam ze jak my nie bedziemy szczesliwi to i dzieci beda nieszczesliwe. Ale na tym nie koniec. Jej partner teraz codziennie chce spedzac czas z dzieckiem. Znow pojawily sie u niej wahania. Doradzilem zeby pojechala do mamy. Dostalem SMS ze nie da rady ? ze nie moze tak krzywdzic go (zawsze sie zastanawiam dlaczego mnie moze skoro mnie kocha). Pojechalem do niej ? poznalem jej mame. Zapadla decyzja ze chcemy byc razem - ze to decyzje ostateczne ? ja znalazlem mieszkanie ? wszystko bylo jak trzeba. Po spedzonym dniu w czwartek spedziala weekend w obecnosci mamy i partnera (pretekst widzenie z dzieckiem). Znow czulem ze beda problemy, znow nie pisala bo niby on byl. We wtorek zaczelismy rozmowe i powiedziala ze on przyjechal rano z niespodzianka. Ze nie chce mnie zwodzic i ze skupia sie na partnerze bo on sie stara (i faktycznie z tego co mowi zmienil prace - wczesniej niby tez zmienil ale po 3 miesiach wrocil do tego samego, teraz ma miesiac wolnego, rozpieszcza dziecko i spedza z nim kazda chwile - jak nigdy wczesniej). Teraz znow jestem najgorszy (wiem ze sie do tego zmusza) i mam odpuscic bo wie ze z tego nic nie bedzie. Nigdy nie zaprzeczyla ze przestala mnie kochac - tylko wiem ze skupia sie na moich wadach by uspokoic sama siebie. Pewnie pomyslicie ze sam sobie jestem winny - jest w tym sporo racji ale ciezko ogarnac jej zachowania sa zwiazane z uzalezenieme od psychofaga? Jak jej pomoc? Sam widze ze juz tez nie daje rady - ze sie zmieniam. 2 Odpowiedź przez assassin 2014-07-09 19:54:24 assassin Net-facet Nieaktywny Zarejestrowany: 2013-12-24 Posty: 4,078 Odp: Czeste zmiany kluczowych decyzji dexter001 napisał/a:Hej,Przestawie te dziwna historie w skrocie:Jakos dwa lata temu w moim zyciu pojawila sie inna kobieta. Rozpoczelo sie bardzo niewinnie, przez rozmowy w pracy, telefony, rozmowy przez internet. Byla uosobieniem tego czego nie mialem. Swietnie sie rozumielismy. Po poczatkowych probach zaprzestania angazowania sie w te relacje zdalismy sobie sprawe ze sie kochamy i nie mozemy tego zatrzymac. Tutaj pojawia sie problem bo zarowno ona jak i ja jestesmy juz w zwiazkach (i oboje mamy male dzieci). Rzeczywiście "mały" problem... 3 Odpowiedź przez dexter001 2014-07-10 06:19:56 dexter001 Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2014-07-09 Posty: 4 Odp: Czeste zmiany kluczowych decyzji assassin napisał/a:dexter001 napisał/a:Hej,Przestawie te dziwna historie w skrocie:Jakos dwa lata temu w moim zyciu pojawila sie inna kobieta. Rozpoczelo sie bardzo niewinnie, przez rozmowy w pracy, telefony, rozmowy przez internet. Byla uosobieniem tego czego nie mialem. Swietnie sie rozumielismy. Po poczatkowych probach zaprzestania angazowania sie w te relacje zdalismy sobie sprawe ze sie kochamy i nie mozemy tego zatrzymac. Tutaj pojawia sie problem bo zarowno ona jak i ja jestesmy juz w zwiazkach (i oboje mamy male dzieci). Rzeczywiście "mały" problem...Nikt nie mowi ze to maly problem ale piszac tego posta chcialem zasiegnac rady kobiet ktore walczyly z uzalenieniem psychicznym i dowiedziec sie czy tego typu reakcje to wlasnie to i jak daly sobie z tym rade. 4 Odpowiedź przez Teo 2014-07-10 09:33:45 Teo Gość Netkobiet Odp: Czeste zmiany kluczowych decyzjidexter001 rozumiem, ze sam się rozwiodłeś, mieszkasz sam i dlatego chcesz się poświęcić ratowaniu niewiasty? 5 Odpowiedź przez dexter001 2014-07-10 09:58:39 dexter001 Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2014-07-09 Posty: 4 Odp: Czeste zmiany kluczowych decyzji Teo napisał/a:dexter001 rozumiem, ze sam się rozwiodłeś, mieszkasz sam i dlatego chcesz się poświęcić ratowaniu niewiasty?Zgodnie z tym co ustalislismy od kilku dni mieszkam sam ( rozwod jest kwestia czasu - zreszta wspolnie o tym rozmawilismy, ze jest to nastepny formalny krok).Nie splycalbym tego do poswiecenia sie by "ratowac niewiaste". To jest osoba, ktora kocham i na ktorej bardzo mi zalezy (i nie sa to tylko puste slowa ale poparte czynami). Z tego co wyczytalem to osoby uzaleznione od innych ciagle chca dawac szanse mimo ze jest to nieuzasadnione i wczesniejsze proby tylko poglebialy problem. Wiem jak sie czula zanim mielismy takie plany, zanim pojawilem sie ja. Z dnia na dzien powiedziala mi ze to ostateczna decyzja ktora juz sie nie zmieni (tylko ze slyszalem juz to przynajmniej 2 razy i jej zachowanie dokladnie jest takie samo jak przy wczesniejszych zawahaniach - pozniej tlumaczyla mi ze to jej sposob obronny i dziekowala za wytrwalosc). Wiem, ze nie moze to byc jej normalne zachowanie bo to naprawde wspaniala kobieta o zlotym sercu. Nie wiem kto z dnia na dzien potrafi z kochajacej osoby zrobic sie zimny i bezduszny. Chce zrozumiec co nia kieruje, czy to problem uzaleznienia, czy mozna sobie z tym poradzic, jak to zrobic. 6 Odpowiedź przez Teo 2014-07-10 10:07:38 Teo Gość Netkobiet Odp: Czeste zmiany kluczowych decyzji dexter001, a Ty poznałeś jej męża? Spędziłeś z nim kilka dni? Czy swoje spostrzeżenia opierasz tylko i wyłącznie na jej opowiadaniach?Bo mi to wygląda tak, ona nasmarowała na męża jaki to on zUy i podły, ale jak się sprawa rypła z romansem, to poleciała z podkulonym ogonem do niego i ratowała małżeństwo. Płakała Ci, że ona sobie sama nie poradzi finansowo?! Przecież pracuje, może wystąpić o alimenty, na pewno ma jakąś rodzinę i CIEBIE - faceta, który deklaruje pomoc. I ona się boi i ona nie wie?! Gównoprawda. Z męzem jest jej wygodnie, ot co. Ma kase, ma luzy tylko jej się nudzi troszkę. Nawet jeśli on jest psychofagiem, to ona ma wsparcie w Tobie, nie może się bać, ze jak odejdzie od niego, to zostanie sama i niekochana, bo to jest największa bolączka ludzi uzależnionych i kochających za bardzo. Tak naprawde ma bardzo dogodną sytuacje dla siebie, aby odejść od męża, więc jeśli jest jej tak bardzo źle, to nic jej przy facecie nie trzyma. Jest z nim nadal? Cóż, albo ona jest masochistką do potęgi, albo wcale jej tak źle nie jest tylko się dziewczę nudzi. 7 Odpowiedź przez assassin 2014-07-10 10:16:00 assassin Net-facet Nieaktywny Zarejestrowany: 2013-12-24 Posty: 4,078 Odp: Czeste zmiany kluczowych decyzjiDobra mości uważnym przeczytaniu twierdzę, że jest wprost przeciwnie tzn. jej mąż to dupa wołowa, a nie żaden psychofag. Laska nakładła Ci kitu do głowy, a Ty Jeleniu uwierzyłeś... Przez grzeczność przemilczę, co sądzę o egzemplarzach Twojego pokroju... 8 Odpowiedź przez dexter001 2014-07-10 10:20:41 dexter001 Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2014-07-09 Posty: 4 Odp: Czeste zmiany kluczowych decyzji Teo napisał/a:dexter001, a Ty poznałeś jej męża? Spędziłeś z nim kilka dni? Czy swoje spostrzeżenia opierasz tylko i wyłącznie na jej opowiadaniach?Bo mi to wygląda tak, ona nasmarowała na męża jaki to on zUy i podły, ale jak się sprawa rypła z romansem, to poleciała z podkulonym ogonem do niego i ratowała małżeństwo. Płakała Ci, że ona sobie sama nie poradzi finansowo?! Przecież pracuje, może wystąpić o alimenty, na pewno ma jakąś rodzinę i CIEBIE - faceta, który deklaruje pomoc. I ona się boi i ona nie wie?! Gównoprawda. Z męzem jest jej wygodnie, ot co. Ma kase, ma luzy tylko jej się nudzi troszkę. Nawet jeśli on jest psychofagiem, to ona ma wsparcie w Tobie, nie może się bać, ze jak odejdzie od niego, to zostanie sama i niekochana, bo to jest największa bolączka ludzi uzależnionych i kochających za bardzo. Tak naprawde ma bardzo dogodną sytuacje dla siebie, aby odejść od męża, więc jeśli jest jej tak bardzo źle, to nic jej przy facecie nie trzyma. Jest z nim nadal? Cóż, albo ona jest masochistką do potęgi, albo wcale jej tak źle nie jest tylko się dziewczę za odpowiedz,Widzialem go raz w zyciu ze 3 lata temu. Wszystko wiem tylko z opowiadan - ale wiem ze jej mama rowniez uwaza go za toksyczna osobe. Tym razem nic nie wyszlo - on nie wie ze sie znow od roku spotykamy.. Jej partner teraz wzial sie za siebie bo jakies 2-3 tyg. temu powiedziala mu ze nadal go NIE kocha i nic juz tego nie zmieni. On sie wyprowadzil. Od niedzieli jej corka jest u babci i ten czas mielismy spedzic by sie lepiej poznawac. Tylko wychodzi na to ze daje kolejny raz szanse jemu a mnie magicznie odrzucila ot ze moze proboje ja tlumaczyc ale wydaje mi sie ze bardzo dobrze ja znam i nie jest zdolna do takich nieludzkich zachowan i tak szybkiej zmiany uczuc (wiem ze nadal mnie kocha). Dlatego pomyslalem ze moze to sprawa tego uzaleznienia. Ona miala mocny impuls do dzialania po tym jak odkryla ze jest ktos taki jak psychofag (zreszta na forum jest tez ten wpuis). Tylko potem sprawa ucichla i przestala to brac po uwage, a teraz uwaza ze wszytkie zmiany jej partnera spowoduja ze bedzie ok i warto mu dac szanse dla dziecka. 9 Odpowiedź przez Teo 2014-07-10 10:32:23 Teo Gość Netkobiet Odp: Czeste zmiany kluczowych decyzji dexter001 napisał/a:Widzialem go raz w zyciu ze 3 lata temu. Wszystko wiem tylko z opowiadan - ale wiem ze jej mama rowniez uwaza go za toksyczna mi matkę, która NIE uważa swojego zięcia za toksyczną osobę...dexter001 napisał/a:Tym razem nic nie wyszlo - on nie wie ze sie znow od roku spotykamy.. Jej partner teraz wzial sie za siebie bo jakies 2-3 tyg. temu powiedziala mu ze nadal go NIE kocha i nic juz tego nie jej... no wzruszyłam się Przecież to typowe zagranie, aby za nią latał, starał się i ją ponownie uwodził ona taka nie zakochana i taka nie dostępna No proszę Cię! XDdexter001 napisał/a:On sie wyprowadzil. Od niedzieli jej corka jest u babci i ten czas mielismy spedzic by sie lepiej poznawac. Tylko wychodzi na to ze daje kolejny raz szanse jemu a mnie magicznie odrzucila ot magicznie, tylko zwyczajnie z premedytację Bo wie, ze Ty, jak wierny pies będziesz sobie na nią czekał, a ona się teraz bawi, bo na dwóch i nad dwoma kontrolę W sumie to zastanawiałabym się, czy to ONA nie jest tym psychofagiem, a nie jej mąż. Sam widzisz jak jej strasznie źle i jak ona chce zakończyć to małżeństwo dexter001 napisał/a:Wiem ze moze proboje ja tlumaczyc ale wydaje mi sie ze bardzo dobrze ja znam i nie jest zdolna do takich nieludzkich zachowan i tak szybkiej zmiany uczuc (wiem ze nadal mnie kocha). Dlatego pomyslalem ze moze to sprawa tego uzaleznienia. Ona miala mocny impuls do dzialania po tym jak odkryla ze jest ktos taki jak psychofag (zreszta na forum jest tez ten wpuis). Tylko potem sprawa ucichla i przestala to brac po uwage, a teraz uwaza ze wszytkie zmiany jej partnera spowoduja ze bedzie ok i warto mu dac szanse dla jest nie zdolna do nieludzkich ruchów?! Przecież wszystko co robi jest podłe i nieludzkie, podszyte jej egoizmem, nie widzisz tego? A Ty dajesz się wodzić za facetem i powiedz jej, że dziękujesz, ale z tego cyrku się wypisujesz. Odetnij kontakt, przestań odbierać telefony, zobaczysz jak po tygodniu jej miłość do Ciebie wybuchnie, jak ona się będzie kajać XD Bo jej zabaweczka zwiała i już nie ma takiego fanu 10 Odpowiedź przez klementynkowa 2014-07-10 14:46:23 klementynkowa Tajemnicza Lady Nieaktywny Zarejestrowany: 2014-07-09 Posty: 94 Odp: Czeste zmiany kluczowych decyzjiNo to się dałeś Kobiety są bardziej cwane niż mogłoby się wydawać Dałeś się w robić i tyle. 11 Odpowiedź przez na_iwna 2014-07-12 10:33:18 na_iwna Gość Netkobiet Odp: Czeste zmiany kluczowych decyzji Mam taką radę: może Ty przestań roztrząsać każde jej słowo, gest, decyzję. Może Ty się nad sobą zastanów! O swojej żonie, tego co ona musiała z Tobą oszuście jeden przeżywać, w całej tej historii nie wspomniałeś ani razu. A Twoja miłość swojego męża miała cały czas z tyłu głowy. Może i Cię wrobiła, może rzeczywiście pogubiła, ale pamiętała cały czas, że ma rodzinę i próbowała Cię rzucić w diabły. A Ty jej tylko mieszałeś w Ty się zastanów nad sobą, dobrze Ci radzę, bo za dobrze to z Tobą nie jest...Trafiła kobita z deszczu pod rynnę... Strony 1 Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź A ci, którzy nie chcą, bo im się nie chce, bo wiedzą lepiej powinni cierpieć. Takie są prawa przyczyny i skutku. Co się sieje, to się zbiera. Wybór partnera, partnerki życiowego to jedna z najważniejszych decyzji życiowych, która może nam spaprać życie albo uczynić je lepszym. Podejmowana byle jak prowadzi do tragedii. Co powinieneś wiedzieć i kto może skorzystać z usługi. 1. Jeśli chcesz zmienić posiadaną decyzję o warunkach zabudowy, złóż wniosek o zmianę decyzji o warunkach zabudowy. Decyzje o warunkach zabudowy oraz decyzje o ich zmianie wydaje wójt, burmistrz lub prezydent miasta, na terenie którego znajduje się nieruchomość, której
Na pewno robisz to źle. Jak przekonać faceta do swoich racji? Na pewno robisz to źle. Na zdj. kadr z filmu „Czas na miłość”, reż. Richard Curtis. Teraz, po każdej Twojej decyzji, zdejmę jedną część garderoby. Nie wiem, czy oglądaliście „Czas na miłość”. Dla mnie to mocno nierówny film. Najpierw całkiem fajna komedia
. 59 424 373 458 83 324 148 63

jak przekonac faceta do zmiany decyzji